 |
|
Po co to, kurwa? Dlaczego się w to wplątaliśmy? Czemu patrzysz na mnie teraz z tym wyrzutem? Bo zżera Cię zazdrość mimo ustalonego braku zobowiązań? Bo nie znosisz widoku mnie z nikim innym? Czemu nie mamy już dla siebie żadnego dobrego słowa? Bo za dużo sobie dopowiadasz? Bo nie masz pojęcia, że nie pozwalam innym choćby na pocałunek? Bo nic, kurwa, nie wiesz o tym, o ile bardziej niż zakładaliśmy, zależy mi na Tobie ~ chimica
|
|
 |
|
śmiało mogę rzec, że uporałam się z tym wszystkim. bezsenność każdej nocy stała się dla Mnie obca. łzy napływające do oczu na Jego widok i zgrzytające zęby podczas duszenia się samotnością, też dosyć dawno u Mnie nie gościły. nie cierpię, a serce powoli przestało krwawić. Jego zapach stopniowo staje się obcy, a cały On jest po prostu kimś, kogo nie chcę znać już nawet z widzenia. częściej uśmiecham się do siebie i nie boję się Jego obecności, na którejś z ulic. wygrałam tą wojnę i śmiało mogę podsumować, iż mimo to, nadal Go kurwa kocham. / otrzepsiezkurzu
|
|
 |
|
Do dziś wpominam sobie naszę wspólne chwilę, z oczami pełnymi łez. Nigdy nie zapomne twojego łobuzerskiego uśmiechu i czekoladowych oczu które kiedyś tak cholernie mocno kochałam. Byłabym głupia, gdybym chciała wpieprzyć sie w to jeszcze raz i od początku wszystko przeżywać. Człowiek po to uczy się na błędach by po czasie nie popełniać ich znowu. / otrzepsiezkurzu
|
|
 |
|
chciałabym zapomnieć o nocach, w których skręcałam się z bólu. przepełniona tęsknotą, odliczałam godziny do ranka, by wstać i zachowywać się jak człowiek. dławiłam się łzami wpływającymi z wnętrza mojej duszy. byłam zagubiona, przerażona wszystkim co mnie otacza. potrzebowałam bliskich obok, a równocześnie pragnęłam samotności. zachorowałam na miłość, której nie mogłam zdobyć. czekałam, odliczałam sekundy od naszego rozstania. rozważałam samobójstwo, oddychałam z przymusu. nigdy nie zapomnę tamtych chwil.
|
|
 |
|
Czekałam naiwnie. I czekając zrozumiałam, że Ci nie zależy. / otrzepsiezkurzu
|
|
 |
|
Od dawna nie wiem co u mnie.
|
|
 |
|
Kochaj mnie, a będę przenosić góry, żebyś był szczęśliwy. Zrań mnie, a zgniotę tymi górami Twoje jaja.
|
|
 |
|
Jego spojrzenie łamie mi żebra.
|
|
 |
|
Stwierdzam miłość, bo chujowo.
|
|
 |
|
A jeśli kiedyś zamknę przed Tobą drzwi to obiecaj, że i tak je wyważysz.
|
|
 |
|
Prawdziwa miłość zaczyna się tam, gdzie niczego w zamian się nie oczekuje.
|
|
 |
|
Jestem kobietą. To, że mi się nie podobasz wcale nie świadczy o żadnym uczuciu, kochanie.
|
|
|
|