 |
|
Wypełniam dni kawą i papierosami.|k.f.y
|
|
 |
[...] dzisiaj żegnam się ze światem, proszę przyjdź i pożegnaj mnie czerwonym kwiatem. / Kali
|
|
 |
mam nadzieję, że jutro dla mnie nastąpi. to tak na wszelki wypadek, gdybym nie zdążył. / Kali
|
|
 |
A ty nie płacz za mną a ty nie płacz po mnie bo gdybym się nie obudził będę tam gdzie ogień płonie. gdy zatęsknisz za mną, gdy załamiesz dłonie, wróć do moich słów na taśmie nie zgaśnie ten promień. / Kali
|
|
 |
ten dzień to tylko chwila, klaśnięcie w dłonie żywot motyla. Zamknięcie powiek, jednosylabowy wyraz.
|
|
 |
garniemy się do siebie jak opętane bańki mydlane
|
|
 |
trzynaście dni ma tydzień, trzynaście miesięcy rok, trzynaście długich godzin od rana po noc, trzynaście smutnych spojrzeń na tuzin twoich wad.
|
|
 |
A na koniec lek, chemiczny jakiś środek, co zatamuje krwotok łez, uspokoi drżące dłonie, zlepi serce co to rozpadnie się na pół, kiedy stracisz to wszystko i wszystkich przyjaciół.
|
|
 |
Ty sie w nasze martwe, ślepe oczy schowaj i dalej przez ten durny żywot matko prowadź. Tylko nie ucz nas jak latać, bo nie sztuką jest latanie, sztuką miękko wylądować
|
|
 |
To dzięki tobie już się nie boje klimatycznych zmian i lokalnych podtopień, wiem że kiedy przemokniemy do cna oboje, w wino zmienię wode
|
|
 |
To dzięki tobie jeszcze jakoś trzymam sie w pionie, to dzięki tobie, lepszymi czynisz rzeczy złe i nie tonę
|
|
 |
Przepraszam, ale jest we mnie tyle nienawiści i gniewu, że nie potrafię być tym kiedyś byłam. Nie potrafię ludziom ufać i szczególnie nie potrafię ich dopuszczać do swojego życia oraz serca. Jestem zepsuta przez to wszystko. Jestem wyprana z emocji, z każdej cząstki miłości. Nie czuję się z tym źle, a wręcz przeciwnie. Często dobrze mi jest w takim poczuciu bez żadnej wartości, bez żadnego uczucia, bez emocji. I choć to sprawia, że jestem oddalona od ludzi, to jest to dobre rozwiązanie na moje życie. Bo nie cierpię, nie płaczę przez ludzi. Chodzę tylko tak, jak trwam. Wegetuję choć dawno powinnam zniknąć, ale wiem, że byłoby zbyt łatwo tak porzucić wszystko. Dlatego właśnie brak cierpienia jest najlepszą karą. Karą podczas, której się nie męczę. Karą podczas, której nie targają mną wyrzuty sumienia. To kara, w której serce jest martwe i nic, ani nikt nie jest w stanie go rozbudzić. To piękne choć uciążliwe. Jednak warte przetrwania, warte poświęcenia.
|
|
|
|