 |
kocham twoje kolorowee oka.
|
|
 |
'Rodzimy się tylko żeby umrzeć' powiedziałam do niego biorąc łyk piwa. On stał przede mną z grobową miną 'Nie masz racji. Żyjemy żeby kochać' mruknął w moją stronę. Pochylił się i mnie pocałował. I znów nie wyszło mi bycie tą gorszą
|
|
 |
- Mamo, ale wszyscy...
- Ty nie jesteś wszyscy, patrz na siebie!
-Wszyscy się uczą, tylko nie Ty.
-Ja nie jestem wszyscy.
|
|
 |
-Witaj księżniczko.! Co jest .? -A., wyjebali mnie z własnej bajki, ale luz .!
|
|
 |
nie ma to jak dzisiejsza niespodziewana pobudka. chwila na wyprostowanie włosów. wybiegnięcie z domu i minięcie się z autobusem. powrót do kuchni i tekst ' kurwa, nie zdążyłam ' . spojrzenia rodziców na siebie , ruch taty biorącego kluczyki do ręki i słowa ' wsiadaj, zdążę Cię podwieźć na następny przystanek ' . bosko .
|
|
 |
przecież On nawet nie wie, że płaczę. że w każdą noc duszę się tym uczuciem z trudem łapiąc powietrze. że tęsknie i tak cholernie boli mnie serce. nie wie, że straciłam kontakt z przyjaciółmi i każdy dzień spędzam samotnie w swoim pokoju. że nie jem już tak dużo, że schudłam, a mama nakazuje mi iść do lekarza. nie wie, że Go kocham. więc jakim prawem ma wrócić ? przecież myśli, że mam dostatnie życie. ułożone, szczęśliwe i pełne miłości.
|
|
 |
mamo, spójrz mi w twarz, proszę Cię wybacz, wiem po policzkach niejedna łza Ci spływa.
pragnęłam by napisał. by choć przez pomyłkę wysłał do mnie wiadomość, bym przez chwilę mogła cieszyć się satysfakcją iż nadal kocha. czekałam na Jego znak, jakikolwiek. w końcu się doczekałam. wysłał mi smsa o treści. ' cześć. mam nową laskę. jest Nam razem dobrze. kocham Ją, jak nigdy nikogo innego. piszę Ci to, bo przecież jesteśmy przyjaciółmi. mam nadzieję, że cieszysz się moim szczęściem. a co u ciebie? '
|
|
 |
myślisz że wyolbrzymiając każde określenie na swój temat zwiększysz zainteresowanie sobą ? nie , po prostu z biegiem czasu zbrzydniesz ..
|
|
 |
kiedyś rozmawiałam z pewną dziewczyną. powiedziała mi, że gdyby uderzył ją jej chłopak, byłoby koniec. tak po prostu byłoby ewidentnie koniec ich, ich związku. po tych słowach, które wypowiedziała, popatrzyłam jej w oczy. zobaczyłam tam zauroczenie. zauroczenie, nie miłość. ludzie tak często mylą słowo LUBIĘ od słowa KOCHAM. tak często źle dobierają pojęcia do danej sytuacji. ona też dobrała je źle. nie kochała go. i co z tego, że z nim była ? co z tego ... ? postawiła granice. stanowczo powiedziała, że nie wybaczyłaby, gdyby ją uderzył. nie powinna. pewnie pomyślicie : ale jak to nie powinna? przecież mężczyzna nie ma prawa zranić żadnej kobiety. owszem. nie ma prawa, ale jeśli takie coś by miało miejsce w prawdziwej miłości, to by zostało wybaczone. dlaczego? dlatego, że w miłości nie ma granic. nie powinno się ich stawiać. ona musi być prawdziwa, szczera i bezgraniczna .
|
|
 |
' spierdalaj ' - wydarł się zapijaczonym głosem. stałam wpatrzona w Niego jak w nadzwyczajne zjawisko. nie mogło do mnie dojść, że powiedział coś takiego w moim kierunku. zataczając się, podszedł do mnie i patrząc w oczy powiedział: ' i co, kurwa, chcesz coś jeszcze dodać? '. nie wytrzymałam, moje emocje były nie do opanowania. wyjebałam mu płaskiego w ryj, z taką siłą, że aż zabolała mnie ręka. wiem, że praktycznie tego nie poczuł pod względem siły, ale pod względem dumy dość mocno. spojrzał na mnie zszokowany, po czym odsunął się na kilka kroków i mówiąc: ' właśnie tym przekresliłaś Nasz związek' , odszedł. stałam wpatrzona w Jego posturę, która oddalała się coraz bardziej - i nie chodziło tu o metry, chodziło o oddalanie się we wnętrzu. czułam jak Go tracę, nie mogąc nic zrobić.
|
|
 |
pierdol się - tak, mówię to szczerze. miejmy wyjebane oboje, i spierdolmy ponad dwa lata związku - idealnie.
|
|
|
|