 |
nie mam schizofrenii, a często słyszę głosy,
zbyt wiele kłamstw, zmarnowanych szans,
dosyć
|
|
 |
szłam przez ciemne miasto, ulice były puste słyszałam tylko bicie swojego serca. ktoś wyskoczył zza rogu przyciskając mnie do ściany. - i co maleńka? teraz się policzymy. - powiedział znajomy mi głos którego tak bardzo nienawidziłam, nie widziałam jego twarzy. zaśmiałam się głośno odpychając go od siebie, ścisnął mój podbródek ręką grożąc mi. stałam bez ruchu, nie miałam możliwości jakkolwiek się poruszyć. wtedy ktoś się na niego rzucił, upadł na ziemię i tylko było słychać ciosy zadawane w brzuch. poczułam znajome perfumy to był on, złapał mnie za rękę przyciągając do siebie. - mówiłem że zawsze będę przy tobie gdy coś się będzie dziać złego. - powiedział ciągnąc mnie przed siebie .
|
|
 |
taki ciężar jak Ty miło dźwigać|| mryk.mryk
|
|
 |
życie to dziwka, weź kurwa kocham prostytutke.
|
|
 |
spierdoliłem tyle akcji, że już mi wszystko jedno.
|
|
 |
już nie wiem w co wierzę, a w co wątpię
|
|
 |
zrozum brat, serce mówi tak.
|
|
 |
jebać sztuczne konflikty i z igły widły.
|
|
 |
można się uzależnić od pewnego rodzaju smutku
|
|
 |
mówiłem sobie, że jesteś dla mnie tą właściwą
|
|
 |
od czasu do czasu myślę o tym gdy byliśmy razem,
jak wtedy, kiedy powiedziałaś, że jesteś tak szczęśliwa, że mogłabyś umrzeć
|
|
|
|