 |
Wyjdź z mojego życia, brudzisz mi marzenia.
|
|
 |
przekraczasz próg i już wiesz ze nic dobrego Cię tu nie spotka . czujesz chłód emanujący od każdej ściany , słyszysz echo krzyków z poprzedniego wieczoru , widzisz zmęczone lustra , które widziały zdecydowanie więcej niż ktokolwiek by chciał... tak, witaj w domu
|
|
 |
wiem, że to banał, ale lubię jego głos.
|
|
 |
'będzie ok' i tym się naciesz.
|
|
 |
mam ochotę zrobić come back i przejść obok niego obojętnie.
|
|
 |
A potem zauważyłam, że pomimo moich osobistych tragedii świat kręci się dalej, a ludzie okazują się być bardziej skurwieni niż uważałam na początku./esperer
|
|
 |
W końcu się poddajesz. Nie walczysz, nie krzyczysz, nie płaczesz. Patrzysz obojętnym wzrokiem na to co Cię otacza i nie potrafisz już zrozumieć o co było to zamieszanie. Nie interesuję Cię już czy ktoś odejdzie albo czy może zranić. Zgadzasz się na wszystko. Umarłaś, sama przyznaj./esperer
|
|
 |
Poddaje się. Przegrałam. Nadal jestem cała twoja. Kolejny raz.
|
|
 |
Są ludzie, którym pozwolimy wracać zawsze. Choćby nie wiadomo jak nas zawiedli, i jak bardzo pozwolili nam cierpieć. I mimo, że wywoływali najokropniejszy ból, gdy odchodzili - to wywołują najcudowniejszy uśmiech, gdy wracają.
|
|
 |
Tymczasem, uśmiechamy się do siebie bardzo sympatycznie, dusząc na wylocie czułe spierdalaj.
|
|
 |
Prawda jest taka, że wszyscy Cię skrzywdzą. Musisz tylko potrafić odróżnić tych, dla których warto cierpieć.
|
|
 |
Dziękuje za to, że poznałam niektóre osoby. Dziękuje też za to, że z niektórymi przestałam się zadawać.
|
|
|
|