 |
Jest późna noc pod nami chłodna trawa
jedyna taka chwila
kocha się wszystko bo wszystko szybko przemija.
|
|
 |
Rozmowa pustych krzeseł
gubiąc siebie trudno cokolwiek powiedzieć
|
|
 |
Trzymając cię za rękę
brak entuzjazmu odbierasz jak opuszczenie
|
|
 |
Czuję się jak ktoś przegrany, w tłumie ludzi niewidzialny
Chyba jestem niepotrzebny, jest mnie coraz mniej
|
|
 |
Nienawidzę bycia miłym, bo uwielbiam budzić niechęć
|
|
 |
Jestem przez was przytłoczony, genetycznie obciążony
czuję wielką słabość w sobie, dla nich jestem nikt
|
|
 |
Nie mogę patrzeć na swój cień
nienawidzę się
ostatni raz
biorę pigułki przed snem
|
|
 |
myślisz sobie co za wstyd
ty tak wielki i tak skończyłeś
pomyśl sobie jeszcze czas mógłbyś teraz się zatrzymać
|
|
 |
będę czekał kiedy znów w swojej kuchni podejmiesz próbę
rozcinania głowy ostrym nożem
|
|
 |
podcinam żyły, odkręcam gaz
ratujcie kochani kolejny raz
|
|
 |
biały śnieg, biała mgła
obłęd spędzonych dni
to pomaga żyć
|
|
 |
byłam z tych, co kochają na zabój,
zostałam jedną z tych, co chcą umrzeć, jak się budzą rano
|
|
|
|