 |
ścierałaś kurz z moich uczuć, by odżyły,
a ja odkładałem nóż, którym miałem podciąć żyły.
|
|
 |
Każdy z tych dni, w którym chwaliliśmy miłość,
Mówiłem, że bez ciebie to ja nie wiem, co by było.
|
|
 |
Jeśli wspólne lata to drzwi, powiedzmy że zbieram klucze.
|
|
 |
miał dać mi wieczność i jakąś moc
póki co dał kolejną nieprzespaną noc.
|
|
 |
wiem, że się stęskniłeś, ja też się stęskniłam jak Ty,
i dalej chyba tęsknię, kiedy nie gadamy dwa dni,
może powinnam przerwać ten wątek,
mam olać tęsknotę, czy olać rozsądek...
DZISIAJ OLEWAM TĘSKNOTĘ I PRÓBUJĘ SIĘ POZBIERAĆ,
TAK JAK TY OLAŁEŚ MNIE I OBOJĘTNE CI TO TERAZ...
|
|
 |
Pójdziemy ze sobą powoli obok, do końca wszystkiego, żeby zacząć na nowo. Bez słowa i snu, w zachwycie nocą, a bliskość rozproszy nasz strach przed ciemnością.
|
|
 |
Pewnie powiesz: „To okropne”, zrzucisz winę na innych. Potem zaśniesz spokojnie.
|
|
 |
Jaki piękny jest ten świat, tylko czarne, białe to jest proste, widzę, wiem
|
|
 |
Ale bawiłam się w głupią dwudziestolatkę, a głupie dwudziestolatki są święcie przekonane, że nawet gdy wysrasz się na czyjeś serce i emocje, kiedyś możecie zostać superprzyjaciółmi, wychodzącymi czasem na wspólne kolacje lub spacer i spotykającymi się ze swoimi nowymi partnerami w przemiłym gronie, żeby pograć sobie w scrabble.
|
|
 |
Ludzie się nie zmieniają. Po prostu raz pokazują nam twarz, a raz dupę.
|
|
 |
Chcą mi mówić, jak żyć, dokąd iść, jak wyglądać,
kim być, z kim być, by tkwić w ich poglądach.
|
|
 |
kiedy przyglądam się tym tępym laskom,
czasem już przestaje dziwić się tej modzie na pedalstwo.
|
|
|
|