 |
już świt słońce wali w drzwi,
lepiej już idź,
musisz już iść.
|
|
 |
dla mnie ważne jest to ciepło, musisz być jak termos
|
|
 |
Każdy ból byłby mniejszym bólem, niż ten, który zwie się miłością.
|
|
 |
lubimy sie zabawić lubimy dobry seks lubimy wypić i zapalić ale kiedy zostajemy sami żyjemy marzeniami o dalekich podróżach i o wielkich wygranych o szybkich samochodach i dziewczynach z żurnali
|
|
 |
Nie szukaj mnie-nie trzeba,
Gdy jestem - nie dostrzegasz
Gdy znikam,łzy wylewasz
A mnie nie ma
|
|
 |
kiedyś spotkam ufo i tak zapytany jak się tutaj mamy, wszystko wyśpiewam im, że ciężko nam tu żyć, ale że kochamy życie,chociaż rzadko sprawiedliwe i że rządzą nami świnie,a tych kilku królów, których ściskamy w kieszeniach-niewiele użyjesz z tego, ale choćbyś beczał muszą starczyć do pierwszego
|
|
 |
Jestem najlepszym kumplem
Posmutniałeś okrutnie
Ja zachcianki potrzeby twe znam
Powiedz czy chcesz do baru
Czy do konfesjonału
Jeśli trzeba zaprowadzę cię tam
|
|
 |
Ludzie sypiają ze sobą, nic ekscytującego. Zdjąć przed kimś ubrania i położyć się na kimś, pod kimś lub obok kogoś to żaden wyczyn, żadna przygoda. Przygoda następuje później, jeśli zdejmiesz przed kimś skórę i mięśnie i ktoś zobaczy twój słaby punkt, żarzącą się w środku małą lampkę, latareczkę na wysokości splotu słonecznego, kryptonit, weźmie go w palce, ostrożnie, jak perłę, i zrobi z nim coś głupiego, włoży do ust, połknie, podrzuci do góry, zgubi. I potem, dużo później zostaniesz sam, z dziurą jak po kuli, i możesz wlać w tą dziurę dużo, bardzo dużo mnóstwo cudzych ciał, substancji i głosów, ale nie wypełnisz, nie zamkniesz, nie zabetonujesz, nie ma chuja
|
|
 |
Mogłabym być słodka i nie rzucać się wcale i gdybym była ciastem to wylizałbyś talerz
|
|
 |
Ja potrzebuję kogoś, kto się dla mnie poświęci. Kogoś, kto naprawdę będzie miał siłę i ochotę, żeby wziąć mnie za pysk, nakarmić mnie, cicho, bez pasji, bezgłośnie; bezproblemowo, bez szumów i bez sprzężeń dla mnie żyć.
|
|
 |
Proszę, i tak wykrwawię się zaraz na śmierć, więc po co, ty chudy, mały, blady morderco, Charlesie Mansonie z gimnazjum, po co, skoro mam już dwadzieścia ran kłutych, dostaję jeszcze jedną?
|
|
 |
Nie dać się nabierać więcej serialom, w których zapchane świeżymi tamponami dziewczyny grają w siatkówkę razem z wysmarowanymi brązową szpachlówką chłopcami, w których nawet piasek ma wstrzyknięty botoks, najebka jest po jednym piwie imbirowym, a zamiast spermy z fiutów wylatują wiązanki chabrów i ciała astralne.
|
|
|
|