głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika ryan07

rozumiem Cię  ze mną było to samo. aż to wczoraj  kiedy dotarło do mnie  że to wszystko nie ma sensu. to jest zbyt męczące. oby niedługo i Tobie się ułożyło :  teksty brzydkaprawda dodał komentarz: rozumiem Cię, ze mną było to samo. aż to wczoraj, kiedy dotarło do mnie, że to wszystko nie ma sensu. to jest zbyt męczące. oby niedługo i Tobie się ułożyło :* do wpisu 5 luty 2012
jak dobrze jest nie czekać na to  kiedy w końcu napiszesz. jak cudownie jest nie myśleć o Tobie 24h na dobę. jak fantastycznie jest olewać Cię kiedy wreszcie się odezwiesz. jak wspaniale jest wiedzieć  że nic do Ciebie nie czuję.

brzydkaprawda dodano: 5 luty 2012

jak dobrze jest nie czekać na to, kiedy w końcu napiszesz. jak cudownie jest nie myśleć o Tobie 24h na dobę. jak fantastycznie jest olewać Cię kiedy wreszcie się odezwiesz. jak wspaniale jest wiedzieć, że nic do Ciebie nie czuję.

czasy się zmieniają  ludzie się zmieniają.

brzydkaprawda dodano: 5 luty 2012

czasy się zmieniają, ludzie się zmieniają.

cieszę się  że w końcu to zrozumiałam. między nami nigdy nie było żadnego uczucia. nie było i nie będzie.

brzydkaprawda dodano: 5 luty 2012

cieszę się, że w końcu to zrozumiałam. między nami nigdy nie było żadnego uczucia. nie było i nie będzie.

zgasił fajkę i wreszcie wydusił to wszystko   o tym  że nie wypaliło  nasz biznes tak perfekcyjne planowany nie wypalił. nie wypaliło coś w co ja zainwestowałam serce.

definicjamiloscii dodano: 5 luty 2012

zgasił fajkę i wreszcie wydusił to wszystko - o tym, że nie wypaliło, nasz biznes tak perfekcyjne planowany nie wypalił. nie wypaliło coś w co ja zainwestowałam serce.

i co ? sam spierdoliłeś sprawę  a do mnie dotarło  że to uczucie było tylko moim wymysłem. nie wiem skąd się wzięło. ale nie było prawdziwe. nigdy nic do Ciebie nie czułam. i jestem z tego dumna  kurwa.

brzydkaprawda dodano: 5 luty 2012

i co ? sam spierdoliłeś sprawę, a do mnie dotarło, że to uczucie było tylko moim wymysłem. nie wiem skąd się wzięło. ale nie było prawdziwe. nigdy nic do Ciebie nie czułam. i jestem z tego dumna, kurwa.

z wszystkich słów  jakie powiedział mi w ciągu tych miesięcy nie potrafiłam zapomnieć o Jego marzeniach  którejś nocy  jakby nieobecnie  szeptanych w mrok. wyznania  historie  gdzieś zniknęły  zepchnięte na samo dno serca. marzenia miały natomiast jakąś obcą siłę. Jego nieśmiałe wizje o naszej wspólnej przyszłości  o rodzinie  którą stworzymy  o domu  wywoływały momentalne łzy wypchnięte świadomością  że o ile poznał miłość  perfekcyjną przyjaźń  poukładał wartości   tego nie spróbuje nigdy.

definicjamiloscii dodano: 4 luty 2012

z wszystkich słów, jakie powiedział mi w ciągu tych miesięcy nie potrafiłam zapomnieć o Jego marzeniach, którejś nocy, jakby nieobecnie, szeptanych w mrok. wyznania, historie, gdzieś zniknęły, zepchnięte na samo dno serca. marzenia miały natomiast jakąś obcą siłę. Jego nieśmiałe wizje o naszej wspólnej przyszłości, o rodzinie, którą stworzymy, o domu, wywoływały momentalne łzy wypchnięte świadomością, że o ile poznał miłość, perfekcyjną przyjaźń, poukładał wartości - tego nie spróbuje nigdy.

na półce w łazience stoją perfumy  których używał  noszę przy sobie fajki  które zawsze palił  miętowa woń Jego ulubionych gum do żucia  zapach naleśników w naszej ulubionej kawiarence   wszystkie aromaty  które utożsamiały się z Nim. mocno zaciągam się nosem  lecz nie ma najważniejszego: nie czuję  jak pachnie Jego skóra. nie czuję tego  co było o każdym poranku  gdy muskał palcami moją twarz  obejmował moje biodra ramieniem. jest to w czym Go odnajdowałam  nie odnajduję już Jego samego  a szukając wskazówek w poszukiwaniach słyszę tylko jedno    Go już nie ma  zrozum .

definicjamiloscii dodano: 4 luty 2012

na półce w łazience stoją perfumy, których używał, noszę przy sobie fajki, które zawsze palił, miętowa woń Jego ulubionych gum do żucia, zapach naleśników w naszej ulubionej kawiarence - wszystkie aromaty, które utożsamiały się z Nim. mocno zaciągam się nosem, lecz nie ma najważniejszego: nie czuję, jak pachnie Jego skóra. nie czuję tego, co było o każdym poranku, gdy muskał palcami moją twarz, obejmował moje biodra ramieniem. jest to w czym Go odnajdowałam, nie odnajduję już Jego samego, a szukając wskazówek w poszukiwaniach słyszę tylko jedno - "Go już nie ma, zrozum".

bądź mój  od jutra  na zawsze.

brzydkaprawda dodano: 3 luty 2012

bądź mój, od jutra, na zawsze.

kończąc pocałunek odsunął się na niecały centymetr. uspokajał oddech  opierając się swoim czołem o moje. zaśmiał się  jakoś głęboko  z wyczuwanym niepokojem.   nie mam pojęcia dokąd trafię  jak tam będzie  czy po tym wszystkim co w życiu narobiłem  dostanę się tam   wskazał niebo  pełne teraz rozmigotanych gwiazd   nie ma znaczenia  bo gdziekolwiek będę  nie zapomnę. i będę tęsknił  za Tobą.   nie chcę się żegnać. nienawidzę się z Tobą żegnać. i nienawidzę  kiedy mówisz to tak  jakbyś miał nazajutrz się już ze mną nie przywitać.   spojrzał na mnie uważnie  z taką ilością miłości jakiej jeszcze nigdy mi nie okazał.   zawsze przy Tobie będę  aniołku  pamiętaj.   szepnął  po czym przeciągle musnął wargami moje czoło. tak jakby zostawiał na mojej skórze jakiś ślad po sobie. jakby przeczuwał  że nazajutrz już się nie obudzi.

definicjamiloscii dodano: 3 luty 2012

kończąc pocałunek odsunął się na niecały centymetr. uspokajał oddech, opierając się swoim czołem o moje. zaśmiał się, jakoś głęboko, z wyczuwanym niepokojem. - nie mam pojęcia dokąd trafię, jak tam będzie, czy po tym wszystkim co w życiu narobiłem, dostanę się tam - wskazał niebo, pełne teraz rozmigotanych gwiazd - nie ma znaczenia, bo gdziekolwiek będę, nie zapomnę. i będę tęsknił, za Tobą. - nie chcę się żegnać. nienawidzę się z Tobą żegnać. i nienawidzę, kiedy mówisz to tak, jakbyś miał nazajutrz się już ze mną nie przywitać. - spojrzał na mnie uważnie, z taką ilością miłości jakiej jeszcze nigdy mi nie okazał. - zawsze przy Tobie będę, aniołku, pamiętaj. - szepnął, po czym przeciągle musnął wargami moje czoło. tak jakby zostawiał na mojej skórze jakiś ślad po sobie. jakby przeczuwał, że nazajutrz już się nie obudzi.

  chodź tu.   przyciągnął mnie do siebie. otarł łzę  która zagubiła się na policzku. zawinął kosmyk moich włosów za ucho  po czym ustami musnął kącik warg. wciąż z zamkniętymi powiekami  mimo woli  wciągnęłam mocno powietrze do płuc odnajdując w bliskiej odległości drobinki Jego zapachu. na skórze czułam Jego pełne usta formułujące się w uśmiech.   pamiętasz  co mi ostatnio obiecałaś?   szepnął zadziornie.   obiecałam  że spróbuję.   rzuciłam chrapliwie.   nawet nie spróbowałaś  skarbie. ani trochę. ładnie to tak? pokochać kogoś takiego  jak ja?   paradoksalnie jednak  przytulił mnie do siebie. na nagim ramieniu czułam zgrubienia skóry Jego przedramion od wkłuwania w nią igieł. tylko  że w tamtej chwili to nie miało znaczenia. może miałoby  gdybym wiedziała  że  za niedługi czas  życie nie będzie utożsamiało się z Jego osobą.

definicjamiloscii dodano: 3 luty 2012

- chodź tu. - przyciągnął mnie do siebie. otarł łzę, która zagubiła się na policzku. zawinął kosmyk moich włosów za ucho, po czym ustami musnął kącik warg. wciąż z zamkniętymi powiekami, mimo woli, wciągnęłam mocno powietrze do płuc odnajdując w bliskiej odległości drobinki Jego zapachu. na skórze czułam Jego pełne usta formułujące się w uśmiech. - pamiętasz, co mi ostatnio obiecałaś? - szepnął zadziornie. - obiecałam, że spróbuję. - rzuciłam chrapliwie. - nawet nie spróbowałaś, skarbie. ani trochę. ładnie to tak? pokochać kogoś takiego, jak ja? - paradoksalnie jednak, przytulił mnie do siebie. na nagim ramieniu czułam zgrubienia skóry Jego przedramion od wkłuwania w nią igieł. tylko, że w tamtej chwili to nie miało znaczenia. może miałoby, gdybym wiedziała, że, za niedługi czas, życie nie będzie utożsamiało się z Jego osobą.

boimy się zmian. zmiany przerażają nas nieraz bardziej  niż powtarzana do znudzenia codzienność  nawet te bolesna. ciężka i trudniejsza z minuty na minutę  ale my wciąż żyjemy w obawie  że może być jeszcze gorzej  gdy zdecydujemy się na podjęcie działania. zmiany zawsze są ryzykowne  nigdy nie jesteśmy do końca w stanie przewidzieć  co ze sobą wniosą  co pociągną  co zabiorą. lękamy się ryzyka  a wątpliwości wiją się w naszych głowach na każdym kroku. lecz  przecież oczekując czegoś lepszego  musimy zdawać sobie sprawę  że należy porzucić to  co zdobyliśmy dotychczas  by ustąpiło miejsca nowym  doskonalszym treściom.  cariad

brzydkaprawda dodano: 3 luty 2012

boimy się zmian. zmiany przerażają nas nieraz bardziej, niż powtarzana do znudzenia codzienność, nawet te bolesna. ciężka i trudniejsza z minuty na minutę, ale my wciąż żyjemy w obawie, że może być jeszcze gorzej, gdy zdecydujemy się na podjęcie działania. zmiany zawsze są ryzykowne, nigdy nie jesteśmy do końca w stanie przewidzieć, co ze sobą wniosą, co pociągną, co zabiorą. lękamy się ryzyka, a wątpliwości wiją się w naszych głowach na każdym kroku. lecz, przecież oczekując czegoś lepszego, musimy zdawać sobie sprawę, że należy porzucić to, co zdobyliśmy dotychczas, by ustąpiło miejsca nowym, doskonalszym treściom. [cariad]

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć