|
Czy tęsknię? Już nie znam definicji tego pojęcia. Ja kurwa wyję z rozpaczy i nie mogę tego opanować.
|
|
|
Pojawiasz się, znikasz i tak w kółko. Jak ja to wszystko przeżyję znowu?
|
|
|
Z dnia na dzień coraz słabiej pamiętam Twój śmiech, a ja tego nie chcę. Chcę codziennie Cię widywać, oglądać godzinami bez przerwy, nawet błagać Cię, byś został, ale znowu kurwa.. znowu jest za późno.
|
|
|
Marzę o oczyszczeniu swojej duszy z wszelkich negatywnych uczuć i przeszłości. Nie mówię o płaczu, tylko o ogromnym, niespodziewanym przełomie, którego potrzebuję tu i teraz.
|
|
|
Żadnych rozmów o nim, jego zdjęć i przypadkowych spotkań, bo moje serce już nigdy się nie wygoi z tych ran.
|
|
|
Pytasz się, czy żyję? Owszem, nie wiem, jakim cudem, ale żyję. Zbieram się każdego ranka po nieprzespanej nocy, ubieram się w pierwszą lepszą rzecz wyciągniętą z szafy, staram się nie spóźniać na uczelnię i nie uciekać z niej po jednym wykładzie, nawet ostatnio unikam wszelkich nałogów. Tylko uciekam. Od myśli, wspomnień, zdjęć, Ciebie. Gdy jest już naprawdę dobrze, że mogłabym normalnie żyć to Ty wracasz, nieproszony na dodatek. Mam dosyć Twojego goszczenia w moim sercu. Zostań, albo spieprzaj raz na zawsze.
|
|
|
Śniłeś mi się dzisiaj. Już dawno tego nie robiłeś. Bardzo dawno. I dziś przyszedłeś do mnie żeby się pożegnać. Stałeś w drzwiach, a odchodząc chwyciłeś mnie za dłoń. Tylko nie pociągnąłeś mnie za nią, nie zabrałeś ze sobą, uścisnąłeś, a ja przecież tak dobrze pamiętam, co ten uścisk zawsze znaczył. Przyszedłeś się pożegnać już tak na zawsze, wiesz? Jestem pewna, że nie bez powodu. Myślę, że lada chwila, lada dzień tak oficjalnie rozpoczniesz nowy etap życia. W Twoich ramionach spocznie nowe życie, za które będziesz odpowiedzialny do końca swych dni. Pewnie będzie miało Twoje oczy i uśmiech. Żałuję, że to nie nasze wspólne dzieło. Wiem, że tego nie przeczytasz, jednak mam nadzieję, że choć wiesz, że pożegnanie z Tobą to najgorsze co w życiu przeżyłam to ściskam ostatni raz Twoją dłoń i pozwalam Ci odejść, życząc Ci szczęścia tak wielkiego jak moja miłość do Ciebie. / he.is.my.hope
|
|
|
Zapomniałam o tej nieodwzajemnionej miłości, że tak boli, jakby ktoś bez przerwy uderzał w serce i że to cholernie męczące. Zmieniam całkowicie zdanie. Wolę tą pieprzoną pustkę, z nią łatwiej się funkcjonuje.
|
|
|
Dziś wstałam z całkiem innym nastawieniem niż wczoraj. Nie musiałam wymyślać sobie milion zadań, by nie myśleć, lenistwo wygrało. Nawet śmiałam się, bo chciałam, a nie musiałam, do czasu gdy nie zobaczyłam Twojego zdjęcia. Momentalnie żal do Ciebie wrócił, zachciało mi się płakać, uciekać. Nie mam już kurwa sił.
|
|
|
Nie ratuj mnie, bo ja z tego nigdy już nie wyjdę.
|
|
|
Chciałabym nie czuć tego, żeby dopadła mnie nicość. Gdy leżysz obok mnie, gdy mnie całujesz, gdy trzymasz mnie za rękę, gdy mnie przytulasz, gdy patrzysz na mnie, gdy mówisz do mnie. Zero wyrzutów sumienia dotyczące tego, że przecież on nie należy do mnie. Po prostu kurwa nic, tylko jedna wielka zabawa. Tylko jestem niedorozwojem emocjonalnym. Czuję więcej niż powinnam. Próbuję nawet przed tym uciec, ale to mnie za każdym razem łapie i niszczy od środka. Nie potrafię zapomnieć, bo kurwa tego nie chcę. Nadzieja wciąż we mnie tkwi, ona mnie zabija najbardziej.
|
|
|
Skoro wy mnie zostawiacie dla kogoś innego, zatem ja was opuszczę na zawsze.
|
|
|
|