 |
|
Co rano każą nam wstać , umyć twarz przed lustrem potem nakleić na nią uśmiech... Więc , otwieram oczy aby przerwać ten maras , a rzeczywistość budzi mnie swym czułym 'spierdalaj'
|
|
 |
|
Codziennie próbowała zabawą szarość dnia zabić
|
|
 |
|
Nie po to kocham, nienawidzę, przepraszam, żeby poczuć fochy świata przez które się później staczam
|
|
 |
|
Bo wiele rzeczy boli, inspiruje, wkurza. życie jest piękne ale czasem kaleczy jak róża
|
|
 |
|
Wspominasz to co było, unosisz się w powietrzu. Chciałbyś cofnąć czas, po to by dzisiaj nic nie czuć.
|
|
 |
|
Tak łatwo tu zwariować, minąć się z prawdą ten nonsens mnie zbudował, ja próbuję się ogarnąć
|
|
 |
|
Zamknięte drzwi Już nie chcę ich otworzyć, klucz w zamku tkwi Uwierz mi sama żałuję różnych chwil
|
|
 |
|
nie wiem jak Ty , ale ja tu gram o wszystko .
|
|
 |
|
Wytatuuję sobie na sercu Twoje imię i już zawszę będę miała Cię przy sobie.
|
|
 |
|
Przygnębiona, skulona siedzi w kącie z rozmazanym makijażem od płaczu, z osmarkaną chusteczką w ręku, pali jednego papierosa za drugim. I wiesz o kim myśli gdy wydmuchuje dym? Domyśl się.
|
|
 |
|
-Wiesz co? Chyba się uzależniłam. -Od czego? -Od Twojego głosu.
|
|
 |
|
widzisz go i wiesz, że mógłby zastąpić Ci powietrze.
|
|
|
|