 |
Alkohol w żyłach, we krwi amfetamina. Chyba jestem zbyt słaba by na trzeźwo się zabijać.
|
|
 |
To taki stan, gdzie byle jakie słowo zmusza do płaczu.
|
|
 |
każde czułości były kłamstwem, a każdy uśmiech głupim żartem.
|
|
 |
dobrze było, coś się zjebało, coś zmieniło.
|
|
 |
Kiedyś ją lubiłam. Kiedyś nie widziałam w jej oczach miłości do Ciebie.
|
|
 |
biegnę dać sobie radę. bez Ciebie. po drodze upadam, zahaczając obcasem o krawężnik. ale za każdym razem podnoszę się, prymitywnie otrzepując moją sukienkę. przecież leżenie plackiem na chodniku jest równie owocne co miłość względem Ciebie. równie korzystne.
|
|
 |
Podeszłam na boso w stronę okna.Odsłaniajac roletę oparłam sie rękami o parapet i zaczęłam przyglądałać się gwieździstemu niebu,które żyło swoim własnym życiem.Nie chcąc już hamować łez zaczęłam chuhać na szybę i drżącym palcem zaczęłam pisać Jego imię-2 lata to bardzo długo..-szepnęłam ocierając łzę.Zamknęłam oczy.Szybko znalazłam się mroźnym wieczorem nad wodospadem.Jedna Jego ręka obejmowała moje kruche ciało,a drugą ręką pokazywał mi coś na niebie-Spójrz na tę gwiazdę.Widzisz?-spytał zafascynowany niczym mały chłopiec.Uśmiechnęłam się widząc Jego minę.-A teraz pomyśl życzenie.Tylko cii,żeby się spełniło-dodał cmokając mój policzek.Chłod od posadzki przeniknął całe moje ciało.Otworzyłam oczy z uśmeichem na twarzy.Dokładnie pamiętam jakie życzenie pomyślałam tego dnia.-Byśmy byli razem,szczęsliwi już na zawsze.-Nie spełniło się.Kilka tygodni później przestałam się dla niego liczyć,poznał inną.Zaczęłam drżeć,a gęsia skórka wypełniła całe moje ciało..Tak.Kocham Go nadal..|| pz
|
|
 |
ja to powinnam Nobla dostać za udawanie szczęśliwej.
|
|
 |
Niektórzy ludzie poszukują całe wieki tego jedynego pocałunku.
|
|
 |
Nie wiedzieli jeszcze o tym, że każdy z nich ma już dokądś bilet.
|
|
 |
Łzy płyną po twojej twarzy, kiedy tracisz coś, czego nie możesz niczym zastąpić.
|
|
 |
- Co mam zrobić, żebyś się uśmiechnęła?
- Cofnij czas.
|
|
|
|