 |
potrzebowałam kogoś, kto postawi mnie do pionu. kto w odpowiednim momencie mojego życia sprzeda mi blachę, i wypędzi ze mnie tego pieprzonego moralniaka. potrzebowałam kogoś, kto potrząśnie mną i mówiąc 'jesteś cudowna', sprawi, że moja pewność siebie wzrośnie chociaż o ten jeden pieprzony procent. potrzebowałam kogoś, kto będzie przy mnie zawsze, kto będzie czuwał, i pomagał mi żyć. potrzebowała kogoś, kto czasem za mnie pooddycha, i pożyje, gdy na chwilkę się zmęczę. / veriolla
|
|
 |
On jeszcze przed chwilą tu był. jeszcze kilka sekund temu obiecywał, że nigdy Cię nie opuści - i nagle, pyk, nie ma Go, zniknął. i co? i trochę Ci smutno. nawet bardziej niż trochę, i w sumie nie do końca dlatego, że już Go nie ma - bardziej dlatego, że byłaś tak głupia i mu zaufałaś. / veriolla
|
|
 |
kolejna bezsenna noc,kiedy nie mogę zasnąć. zmęczona jestem życiem,i tym,jak wiele tracę przez swoje błędy.tak bardzo bym chciała czasami wrócić do tego,co mnie uszczęśliwiało. tak wiele bym chciała odzyskać. czasu przeszłego nie da rady cofnąć,czasu teraźniejszego nie da rady zatrzymać. naprawić błędy i żyć dalej,czy to tak wiele?
|
|
 |
Utrzymywanie kontaktu z byłym to jak wąchanie ulubionej potrawy, z nadzieją, że będzie można ją jeszcze skosztować.
|
|
 |
Był jak wyjątkowo głupi labrador. Jeśli mu pomachasz przed nosem kijkiem, będzie musiał go złapać, ale jeśli rzucisz mu piłkę tenisową, zapomni o kijku i poleci za piłką.
|
|
 |
Pieprz ich. Kompletnie. Nie potrzebujesz ich. Jesteś najfajniejszą laską na tej półkuli. Pieprz ich. Poważnie. Nie możesz pozwolić, żeby takie dupki rządziły Twoim życiem.
|
|
 |
Kiedy już myślisz, że kogoś poznałaś, odkrywasz, że wcale go nie znasz.
|
|
 |
Coś tak pięknego powinno należeć do kogoś godnego tego piękna.
|
|
 |
Przemyśl to, ile ja dla Ciebie zrobiłam, a teraz zastanów się, co miałam w zamian. / masochistka
|
|
 |
Najbardziej nienawidzę w Tobie tego, że tak cholernie mnie do Ciebie ciągnie. / masochistka
|
|
 |
Czemu zawsze, kiedy już sobie wszystko ułożę Ty znów wracasz? Dajesz mi nadzieję, a później zostawiasz na lodzie?
|
|
 |
Za każdym razem, bez wyjątku, odwracam się, aby odejść. Czuję jakby moje serce zaczynało pękać i krwawić. Tak desperacko próbuję je zeszyć swoimi myślami, ale zamiast tego opadam znów na kolana.
I kiedy rozdzierasz swoją drogę przeze mnie, wybaczam Ci raz jeszcze. Nie wiedząc, że zamieniasz moje serce w głaz...
|
|
|
|