 |
JESTEŚ, A TO JUŻ WYSTARCZAJĄCY POWÓD DO KOCHANIA CIĘ.
|
|
 |
TAK WIELE RĄK NA ŚWIECIE , A JA CHCĘ TRZYMAĆ TYLKO TWOJĄ . < 3 .
|
|
 |
DAJĘ MI SWOJĄ BLUZĘ, CHOCIAŻ LEJĘ DESZCZ I JEST NIEMIŁOSIERNIE ZIMNO. TWIERDZI, ŻE SKORO MI JEST CIEPŁO TO ON TEŻ NIE MOŻE NARZEKAĆ. SKRUPULATNIE ZAPINA MÓJ SWETEREK NA OSTATNI GUZIK, PRZYTULA I OCHRANIA PRZED CAŁYM ZŁEM TEGO ŚWIATA. SŁUCHA MOJEGO MARUDZENIA NA TEN SAM TEMAT PO RAZ SETNY I NIE TRACI CIERPLIWOŚCI. SADZA MNIE NA KOLANACH JAK MAŁĄ DZIEWCZYNKĄ I PO PROSTU PRZYTULA. NOSI NA RĘKACH, ŚMIEJĘ SIĘ I CIĄGLE ŁASKOCZĘ CHOCIAŻ DOBRZE WIE JAK TEGO NIE ZNOSZĘ. KOCHAM GO, PO PROSTU.
|
|
 |
CHCIAŁABYM UCHWYCIĆ NA ZDJĘCIU, KAŻDY MOMENT, W KTÓRYM ŚMIALIŚMY SIĘ I WYGŁUPIALIŚMY.
|
|
 |
PO PROSTU WIESZ, ŻE TYLKO DO JEGO RAMION PASOWAŁAŚ TAK IDEALNIE. BYLIŚCIE JAK PUZZLE, TYLKO WY DWOJE MOGLIŚCIE STWORZYĆ COŚ PIĘKNEGO
|
|
 |
Wchodzę do tego klubu,jest grubo po trzeciej i ja też jestem już grubo porobiona.Nie pamiętam kilku godzin wcześniej ani kilku godzin później,ale mam teraz,mam tą chwilę i mam ten moment i oślepia mnie blask reflektorów,gęsty dym i on stojący przy didżejce,i nagle stoję obok a on wita się ze mną i patrzy w moje oczy,robi to tak prawdziwie,tak cholernie intensywnie jak gdyby chciał przywrócić je do normalnego stanu,ale nie potrafi i nie wiem czy jest mu przykro czy już zdążył się do tego przyzwyczaić ale nagle jestem w jego ramionach i odpływam , zaczynam się oddalać a on prosi bym coś powiedziała,bym spojrzała na niego,otworzyła oczy i mówi dużo , coraz więcej a ja resztkami sił staram utrzymać się na powierzchni byle tylko znowu nie zachłysnąć się tym wszystkim.A on jest przy mnie,przez cały ten czas i wiem że jestem bezpieczna a on jest kimś z kim mogłabym być gdyby tylko była choć odrobinę lepsza/ nacpanaaa
|
|
 |
wiele razy dostałam od ojca takie wpierdol, że ledwie mogłam się ruszać - a mimo to, zawsze na mojej tawrzy gościł uśmiech. moje serce już od dawna dość mocno nawala - a mimo to, nadal tańczę i biegam kilka kilometrów dziennie. matka zawsze mówiła mi, że do niczego w życiu nie dojdę- a zdałam maturę, i teraz w pełni realizuję swoją pasję. więc proszę Cię, nie opowiadaj mi bzdur o ograniczeniach - bo wystarczy wziąć się w garść, i działać - a nie wciąż marudzić, że przecież nie mam warunków - bo powiedz mi, z której strony ja miałam jakiekolwiek warunki? z żadnej, a mimo to udało mi się zrealizować marzenia. || kissmyshoes
|
|
 |
byliśmy w klubie. ja z przyjacielem siedziałam przy stoliku, a siostra poszła do baru po jakiegoś drinka. nagle zaczął dowalać się do Niej jakiś koleś. widać było, że siostrze podrwy się nie podoba. całej sytuacji przyglądałam się ja,i przyjaciel. gdy koleś objął siostrę, już miałam iść w kierunku baru, ale przyjaciel zrobił to szybciej. za chwilę stał już obok siostry. 'rusz tą rękę chociaż milimetr niżej, to Ci ją upierdolę' - rzucił w Jego kierunku. koleś odbił, marudząc coś pod nosem, a ja z uśmiechem na ustach siedziałam przy stoliku, utwierdzając się w przekonaniu, że ręce Mateusza, to te idealne w których mogłam zostawić siostrę, i te, przy których zawsze może czuć się bezpiecznie - podobnie jak i ja. || kissmyshoes
|
|
 |
|
Trudno jest pozbyć się uczucia, że mogliśmy zrobić więcej.
|
|
 |
I ta tęsknota, która rzeźbi nam dusze w bezcenne dzieła sztuki...
|
|
 |
Usiądź koło mnie i swoją dłonią dotknij mojej. Na mojej twarzy pojawi się nieśmiały uśmiech. Policzki delikatnie się zarumienią. Zagryzę wargi i popatrzę w Twoją stronę. Uśmiechnę się pewnie po czym spojrzę na nasze dłonie. Tak idealnie do siebie pasują. Odwrócę głowę bojąc się kolejnego Twojego ruchu. Serce będzie wybijało swój rytm. Przysuniesz się jeszcze bliżej by dotknąć ustami mojej szyi. Moje ciało przejdzie dreszcz. Ponownie odwrócę głowę by obdarować Cię uśmiechem ale Ty nie pozwolisz spojrzeć mi w tamtą stronę kolejny raz. Nie pozwolisz odwrócić wzroku. Uwięzisz moje usta w swoich tuląc w swoich ramionach moje delikatne ciało. Będziesz ogrzewał je ciepłem swojego serca. Będę szczęśliwa. Cholernie szczęśliwa. / ciamciaa
|
|
|
|