 |
|
siedząc na ławce obserwowała fontannę i dzieci bawiące się obok niej. były takie beztroskie, nie martwiły się tym zimnym wiatrem, maczały w niej dłonie, chociaż rodzice patrzyli krzywym wzrokiem. dostrzegła, że po drugiej stronie stoi on i trzyma na rękach roczną siostrę, ona też bawiła się wodą, pluskała na wszystkich wokół śmiejąc się wesoło. on patrzył na nią jak w obrazek, ale nagle podniósł wzrok i ich spojrzenia się spotkały. przez chwilę próbował bawić się z malutką, lecz nie mógł się skupić. po pięciu minutach odeszli, a w moim sercu panował bałagan, przez najbliższe dwa tygodnie.
|
|
 |
|
widziałam jak dostał w twarz, chociaż śmiał się ze mnie, znaczył dla mnie tak wiele, że podbiegłam do niego i zapytałam, czy go boli. pierwszy raz od kilku tygodni nie zaśmiał się, tylko spojrzał na mnie wzrokiem smutnego psa. jego oczy błękitne oczy błyszczały od łez, moje czekoladowe też. pogłaskał mnie po policzku i szepnął - trochę, dziękuję za troskę Mała. potem odszedł, by nikt nie zauważył nas razem.
|
|
 |
|
powiedziałam mu, że nie możemy być razem, jeśli tak się zachowuje. a on zamiast rozpaczać, jak robił to wcześniej, pozwolił mi odejść. zrozumiałam, że nic dla niego nie znaczę. nie trzymał mnie, nie kupił bukietu na przeprosiny, chociaż nabroił. olał wszelkie proźby. skończyłam to, przez wiele dni płakałam, a on śmiał się ze mnie, prawdziwy facet, prawdziwy egoista.
|
|
 |
|
poznałam go, gdy mieszkałam na końcu świata, w namiocie z płatków róży. był przystojny, miał błyszczące, niebieskie oczy. przyglądał mi się z dala, lecz nie podszedł. pokochałam go całym sercem mimo, że nie powiedział ani słowa. a potem uciekł, jak mały, wstydliwy chłopiec, już nigdy nie wrócił. od tego czasu upłynęło wiele godzin tych kolorowych i szaroburych, a i tak nadal mam go w głowie. stał się kolejnym niespełnionym marzeniem.
|
|
 |
|
Jednostronna miłość dłuży się od roku. Zawsze, gdy moje teńczówki ujżą Ciebie puls
automatycznie wzrasta, moje ręce nie potrafią się opanować a cała reszta ciała drży.
W mojej głowie wiruje pełno myśli i obaw. Nie kontroluję siebie. Wykorzystujesz mnie i
moje uczucia, aby sobie sprawić przyjemność. Egoistyczny kretyn.
|
|
 |
|
Nigdy już nie będe w stanie Ci zaufać. Do tej pory, gdy mi machasz z tym swoim ślicznym
uśmiechem mam wątpliwości czy wysmiewasz mnie, czy po prostu mówisz zwykłe 'cześć' jak do
zwykłej kumpeli. Kocham się w Tobie, wiedząc że nie mogłabym być z kimś takim jak Ty.
To okropne..
|
|
|
|