 |
|
przespacerował przez cały dziedziniec, z taką jędzą, a potem poszli na papierosa. gdy przechodził obok mnie zapachniało satysfakcją. wracali, śmiejąc się głośno, a ja wybuchłam spazmatycznym płaczem. byłam taka słaba. serce waliło mi jak szalone, uspokajałam się, wtulona w ramię najlepszej przyjaciółki, gdy usłyszałam znajomy głos. - coś się stało? - nie. warknęła kumpela. - pytałem się jej, Mała, dzieje się coś? - nie. odejdź proszę. a więc, przejął się, nadal mnie kocha - pomyślałam głośno. odpuść - usłyszałam w opowiedzi, to najlepsza przyjaciółka udzieliła mi znakomitej rady.
|
|
 |
|
zostawił mnie bez żadnego wsparcia. dla niego porzuciłam wszystkich znajomych, przyjaciół. rodzice, byli jak zwykle zapatrzeni w młodszego brata, a on w zabawki i kolegów. dziadkowie interesowali się młodszymi dziećmi, a z drugą babcią nie miałam zbyt dobrych kontaktów. powoli zamykałam się w sobie, gdy pewnego dnia błądząc z koleżanką, po uliczkach miasta, zauważyłam pewną interesującą ekipę. zakumplowaliśmy się ot tak. to był pierwszy krok w górę, następnym było otworzenie się na innych, a potem było już tylko lepiej.
|
|
 |
|
era słitaśnych dziewczynek słuchających 'rocka' jakimi są jonas era chłopców umiejących jedynie ładnie wyglądać, pokolenia jebiące policję na sto procent jedynie gdy nie ma jej w pobliżu.dziękuję bardzo,wolałabym dinozaury
|
|
 |
|
ktoś nazwał moje szczęście Twoim imieniem,wiesz ?
|
|
 |
|
-jak na nich patrzę to szkoda mi ich. - mi też . - są zbyt dumni by do siebie wrócić . - i zbyt zakochani by zapomnieć o sobie na zawsze
|
|
 |
|
- może pora w końcu dorosnąć ? - nie,to może jeszcze poczekać.
|
|
 |
|
zapraszam do wcześniejszych wpisów, znajdujących się na trzech stronach. ; *
|
|
 |
|
wyrzuciłam z mojej głowy te imię, którego nie można wypowiadać, te imię na literę Pe.
|
|
 |
|
pewnego dnia, myślałam, że przegrałam całe życie. zdesperowana postanowiłam zostać singielką. jednak niedługo potem, poznałam cudownego faceta, co wcześniej wydawało mi się nierealne. zaufałam, pokochałam, równocześnie otrzymując najwspanialszy prezent w moim życiu.
|
|
 |
|
mimo tego, że policja wyrządziła sporo krzywdy, nie jestem jot pe, nie słucham firmy. nienawidzę takich chorych ideologi, pseudo rapu, tekstów bez ładu i składu. wolę przejść obok tego wszystkiego, nie krztusić się modą, żyć oryginalnie, ot tak.
|
|
|
|