 |
Rozumiem zarzuty, pretensje i oskarżenia kierowane w moją stronę. Przyznaję, że zasłużyłem sobie na to w stu procentach. Ale co ja kurwa mogę zrobić? Przecież wiesz jaki jestem. Wiesz, że kurwa naprawdę ciężko jest mi przyznać się nawet do najmniejszego błędu. Ale teraz się przyznaję. Robię to, bo wiem ile dla mnie zrobiłaś, i że byłabyś w stanie zrobić nawet więcej. Robię to, bo zależy mi na Tobie i nie chcę każdego dnia zawodzić Cię na nowo. Zasłużyłem sobie na wszystko co najgorsze. Zrozumiem nawet, jeśli nagle przestaniesz mnie kochać, przecież możesz mieć każdego kolesia, nie trudno zakochać się w tych oczach, które hipnotyzują. Ja się zakochałem, dlatego nie chcę tego spieprzyć. Tak tak, robię to cały czas, ale to się zmieni. Naprawdę Maleńka. Postaram się, żeby życie nie zaskakiwało nas już tak bardzo./mr.lonely
|
|
 |
Nie chcę uchylać się od odpowiedzialności, naprawdę, chociaż wiesz, że jestem zwykłym draniem. Ranię każdą laskę, nie chcę tego, to wychodzi samo ze mnie. Taki już jestem, tak się wychowałem. Miałem za wzór ojca, przez którego płakała matka za każdym razem, kiedy wieżdżał nastukany na chate. Zaakceptowałaś mnie takiego jakim jestem i dziękuję Ci za to. Otwierasz moje serce z każdym dniem coraz bardziej pokazując mi uroki tego pieprzonego życia, kopiącego nas w dupe wielkim glanem bez litości. Nie chcę już nikogo innego. Dzięki Tobie nie muszę zgrywać kolesia, który udaje że mu zależy. Nie muszę, bo na Tobie na serio mi zależy. Zaczarowałaś mnie uśmiechem i chęcią do życia. Kiedy pierwszy raz spojrzałem w Twoje oczy, od razu wiedziałem, że nie jesteś taka sama jak laski, które lecą na niegrzecznych chłopców. To właśnie Ty zobaczyłaś we mnie normalnego i dobrego poniekąd człowieka, który skrywany był pod skorupą chamstwa i nieodpowiedzialności. Kurwa, kocham Cię./mr.lonely
|
|
 |
Pusty dom, słyszę chrapanie psa z przedpokoju. Oglądam stare zdjęcia, popijam czarną kawę i próbuję się powstrzymać od jakichkolwiek uniesień emocjonalnych. Słyszę gdzieś w tle mojej muzyki dźwięk telefonu, ale nawet nie mam siły z nikim rozmawiać. Naprawdę już nie mam na nic ochoty, cofam się zamiast iść do przodu.
|
|
 |
- Ja w nich wierzę, stara miłość nie rdzewieje! Pierwszą lofs najlepiej się pamięta! - Jesteś okropna! Ciekawe jaka była Twoja pierwsza! - [...] - No chyba Ciebie pojebało. - Miałaś się nie śmiać. - Teraz wiem, dlaczego tak się jarałaś każdym jego spojrzeniem na korytarzu. - Spierdalaj, było, minęło.
|
|
 |
297 dni do 18, a czuję się jak pechowa 13.
|
|
 |
Nie chcę Cię znać, ani pamiętać. / Brzydula
|
|
 |
[2] nie wierzyła w jego słowa, wmawiała sobie że to tylko głupi sen i zaraz się zbudzi w jego ramionach. niestety, to była rzeczywistość. nie wiedziała co dalej, jak potoczy się jej życie. skoro on był jej planem na przyszłość. bezsenne noce stały się standardem, łzy codziennością, a ogromny ból w martwym już sercu przestał przeszkadzać, był już częścią jej życia. nic nie wartej przyszłości. | respire
|
|
 |
[1] mieli prosty plan - być razem do końca życia. wszystko układało się zawsze po ich myśli. spacery nocą, czułe pocałunki, i pełne miłości uściski. ta miłość była silna, nikt nie potrafił ich dogonić. ona? zakochana w jego brązowych oczach. odnajdywała tam odpowiedź na każde pytanie. on? nie potrafił oderwać wzroku od jej warg. kochał je latem, gdy miały smak truskawek. i zimą, spierzchnięte od mrozu. wierzyli w przeznaczenie, jednak los miał dla nich zupełnie inny plan. zdeptał i zniszczył jej serce, gdy po prostu odszedł. znikł, bez jakiegokolwiek wytłumaczenia, zaczął ją ignorować, naśmiewając się z niej, jak mogła być tak naiwna, wierząc w jakąś wielką miłość. | respire
|
|
 |
złamanemu sercu towarzyszy ogromny chłód. nie pomoże gorąca herbata, czy ciepły sweter. to zimno jest głęboko w sercu, które z każdą sekundą zamarza, spowalniając kołatania serca. i jedyne co może mnie ogrzać, to Twoje silne ramiona. | respire
|
|
 |
najgorsza jest obojętność. ta przerażająca pustka. gdy już nie czujesz nic. nawet bólu. przestają przytłaczać Cię ciągłe kłótnie, krzyki, łzy, nienawiść. stajesz się niezdolna do życia. funkcjonowanie przestaje być proste. nawet oddech staje się czymś trudnym do wykonania. | respire
|
|
 |
w naszym życiu pojawia się wiele wyborów. musimy wybrać drogę, która dla nas okaże się najlepsza. a gdy już dokonujemy wyboru, zastanawiamy się, czy ta decyzja na pewno była słuszna, i jak potoczyłoby się nasze życie gdybyśmy obrali inną ścieżkę | respire
|
|
|
|