 |
i nie mam żadnych zmartwień, kiedy tak leżę z blantem
|
|
 |
Bez nich świat jest jak bez barw, a ja? Jak niewidomy, jak dym z papierosa unoszę się ponad ten jebany mętlik, moja osoba w modlitwie do Boga nie szuka sugestii.
|
|
 |
Sama zbudowałam to na kanwie wolności. Znam siedem grzechów głównych na pamięć z autopsji. Jeszcze będziemy mieli czas, żeby myśleć jak dorośli.
|
|
 |
Zero rad, zero zmartwień, już tak mam. Zero wad, zero zmarszczek, a chandra? Życie ma wiele dla nas, co ranka, więc nie sugeruj mi, żebym miała się zamartwiać.
|
|
 |
Budzimy się gdzieś - nie wiemy, co za miejsce. Rzucasz mi się na szyję i zaczynasz płakać szczęściem,... Mówisz, że to nasz świat. Zgadnij, jakie mamy plany! Wiesz, czemu je znasz? Bo jesteśmy na nim sami.
|
|
 |
I chyba miałabym złamane serce, gdybym je w ogóle miała.
|
|
 |
Nieudolnie wciąż próbuję wszystkich uszczęśliwiać. A sama w nocy umieram z żalu...
|
|
 |
Dlaczego stykając się z tysiącami osób, zakochujemy się tylko w jednej ?
|
|
 |
Zazdroszczę Ci. W każdej chwili możesz odejść ode mnie, a ja od siebie nie mogę.
|
|
 |
Dlaczego mnie wtedy nie było? Jak szłam do Ciebie, to padało i połamał mi się parasol. Wtedy on otworzył nade mną swój. Uśmiechnął się i powiedział, że mnie odprowadzi, żebym nie zmokła. Wiatr drapał po policzkach, ale mimo to, zrobiło mi się ciepło. A gdy już staliśmy pod Twoimi drzwiami, zapytał mnie, czy to tu i wtedy uświadomiłam sobie, że już nie. | Katarzyna Wołyniec
|
|
 |
Podpale dla Ciebie miasto, gdy szepniesz mi do ucha i poprosisz bym pokazała Ci światło. ♥
|
|
 |
Umarłam przez Ciebie, chociaż właśnie dla Ciebie tak pragnęłam żyć.
|
|
|
|