|
tak dlugo opakowywalem sie w milczenie ze trudno mi sie rozpakowac w slowach
|
|
|
kiedy cos przestaje bolec, przestaje miec znaczenie
|
|
|
wydaje mi sie ze ja chcialem za bardzo a ty niedostatecznie
|
|
|
i nie mam pojecia co zrobilo ze mnie skurwiela.chcialem miec cie na stale, ale zycie zmienia
|
|
|
zamykam oczy i mijaja trzy tygodnie. mijaja trzy tygodnie i siedem razy chcę umrzec, piec razy krzycze do nieba, że kocham życie, raz chce od ciebie uciec i dwadziescia jeden razy ciesze sie, ze jestes
|
|
|
milosc już dawno przestała byc lekarstwem, zacpana nienawiscia umarła na klatce
|
|
|
byla, jak narkotyk, a ja wlasnie stalem sie cpunem
|
|
|
a ja tam wciąz widzę gwiazdy gdzie inni widza puste niebo.widze twoją twarz gdzie nie powinno być niczego
|
|
|
poczułem sie tak jakby połowa mnie umarła i nigdy nie będę taki sam jak dawniej
|
|
|
sni mi się ona, co było latwe do przewidzenia, podświadomość próbuje wyrzygać ja jak obiad z zepsutego miesa, stawiajac mnie z nią w dziesiątkach konfiguracji
|
|
|
powiadam, umrzesz i nikt cie nie wspomni
|
|
|
jedyny romans jaki mamy to ten z wódką, to chyba ona jest naszą drugą połówką
|
|
|
|