|
traumatyczny był moment, kiedy spostrzegłem, że na twarzy odruchowo mam uśmiech pomimo, że wali mi się życie. tak bardzo często musiałem grać, że moja psychika uznała to za coś zupełnie normalnego
|
|
|
paliłem ciągle topy, kiedy byłem sam, poryło trochę banię, miałem własny świat
|
|
|
zawsze jestem zdziwiony, że ludzie biorą to, co mówię na poważnie. ja nawet nie biorę tego kim jestem na poważnie
|
|
|
jedna z najmądrzejszych decyzji mojego życia: odpuścić sobie gównianych ludzi
|
|
|
tylko z tobą wódka, seks bez prześcieradła. propsy malutka, znów noc mi ukradłaś
|
|
|
kolejny poniedziałek, tydzień, kolejna pobudka, kolejny raz mówię sobie, że ogarnę się od jutra
|
|
|
przez rok cierpiałem na jakąś chorobę mózgową, a zdawało mi się, że jestem zakochany
|
|
|
ziomek mi powiedział, że mam potencjał, który najprawdopodobniej zmarnuje i zmarnowałem
|
|
|
całe dzieciństwo, braciszku, miałem przejebane, a nie miałem pecha
|
|
|
widzę tych ludzi, z którymi tak długo łączyła mnie bliskość, a których tu dzisiaj bym wolał uniknąć
|
|
|
trzeba wszystko uporządkować. musisz się zdecydować, czego chcesz się trzymać. musisz wiedzieć, co trwa, a co przeminęło. i czasami ustalić, czego nigdy nie było. i musisz sobie pewne rzeczy odpuścić
|
|
|
nie dziwię się że ludzie dużo piją, przecież nic lepszego ich nie spotka
|
|
|
|