 |
Była na hali sportowej. Wśród przybyłych chłopaków był Bartek. Ten chuligan, co oczy ma brązowe, jak kora na drzewie, a swoje spojrzenie, jak prawdziwy wilk, który wyrusza na łowy.Ten,który jest wysportowany, jak prawdziwy atleta.Ten,który jednym uśmiechem potrafi zmienić całe jej życie. Ten dla którego mogłaby zrobić wszystko. Ten, który jest dla niej muzyką życia. Ten, który skradł jej serce.
|
|
 |
powoli zaczyna do mnie docierać, że to już, nadeszły te długo wyczekiwane wakacje do których czas tak niemiłosiernie się ciągnął. chyba zaczynam pojmować, iż straciliśmy tą znajomość doszczętnie, że zerwała się ostatnia nić jaka między nami była - niepewne spojrzenia na szkolnym korytarzu, kilka wymienionych od czasu do czasu zdań. miną wakacje, proste, nie będą niestety trwać w nieskończoność. ja wrócę do szkoły, żeby pomęczyć się tam jeszcze kilka lat, a Ciebie już nie będzie. może to głupie i zapewne tego nie zrozumiesz, ale dziękuję. za to, iż w odpowiednim momencie odwróciłeś się tłumacząc mi, że tak będzie lepiej. wtedy miałam Cię za sukinsyna, który najpierw mnie zbajerował, potem zniknął. na chwilę obecną wiem, że kierowałeś się tylko jedną kwestią. moim dobrem.
|
|
 |
24 czerwca - dzień przytulania i wspomnienia wracają.
|
|
 |
ognisko, piwa ukrywane przed nauczycielką w bluzach, latające kiełbaski, migdalenie się w wysokiej trawie, bezcenne zawstydzenie kumpli przy grze w butelkę, powrót średnio trzy kilometry w dwie minuty. godzina dziewiąta następnego dnia, szybkie ogarnięcie, kierunek stajnia. przez ponad dziesięć godzin - malowanie drągów, stojaków, oprowadzanie dzieciaków na kucykach, oswajanie koni z nowymi przeszkodami, trening, przygotowanie reszty konkurencji do zawodów. powrót do domu, spanie, pobudka o 8, ponownie nakurwiamy na stajnie. wakacje '11, przejdziecie do historii.
|
|
 |
Przynajmniej wiem, że będę mogła się cieszyć Twoim szczęściem.
|
|
 |
` Nigdy nie zapomnę początków, kiedy starałeś się o mnie, a ja byłam tak zajebiście szczęśliwa.
|
|
 |
` lubię patrzec jak patrzysz czy patrze.
|
|
 |
` lubiłam to , gdy musiałam tłumaczyc się mamie z kim i gdzie byłam wracając do domu zadowolona jak nigdy.
|
|
 |
` i mam tą głupią nadzieję , że kiedyś jeszcze pogadamy tak jak wtedy.
|
|
 |
` i mimo to , że ranisz mnie na każdym kroku to nadal lubię Cię bardziej niż kogokolwiek.
|
|
 |
` najbardziej brakuje mi tego , że kiedyś mogłam przytulic się do Ciebie tak po prostu, bezinteresownie , mówiąc , że jest mi zimno.
|
|
|
|