 |
|
Było przeraźliwie zimno, ale oboje się tym nie przejmowali. Chcieli się zobaczyć, mimo niesprzyjającej aury i sypiącego śniegu. Wyszli razem na spacer. Przytulił ją. Szepnął: -Kocham Cię, Mała. Spojrzała na niego i zadziornie zapytała: -Jak bardzo? Rozsunął kurtkę i zrzucił ją na pokrytą puchem ziemię. Szybkim ruchem zdjął czapkę i szalik. Ściągnął rękawiczki. - Co Ty do cholery robisz?! - zapytała zdezorientowana. Położył się na śniegu. -Wstawaj, co Ty wyprawiasz? Rozchorujesz się! Oszalałeś? - krzyczała próbując go podnieść. On tylko założył ręce na klatce piersiowej i rzekł spokojnie: - Pytałaś jak bardzo Cię kocham. Tak, że nie potrzebne mi inne ciepło niż te, które rozgrzewa wciąż moje serce, gdy o Tobie pomyślę.
|
|
 |
|
W gąszczu słów zgubiłam sens. Przedzieram się w dżungli krytyki kłamstw i tanich pochlebstw. Zapałką ciszy podpalę mój świat, czy warto? Zniszczyć wszystko..? Nucąc w spalonych zgliszczach melodię bez słów, już wiem. Warto.
|
|
 |
|
Tak, tym właśnie jest śmierć: stanem, w którym nie można nikomu ufać.
|
|
 |
|
Nawet sobie nie zdajesz sprawy ile Enter zmienił w twoim życiu, a ile razy backspace uratował ci dupe....
|
|
 |
|
jest jaki jest. niech taki będzie. akceptuje to.
|
|
 |
|
Bo węgiel mam na sercu xD
|
|
 |
|
Widzisz tą przestrzeń? To grawitacja, przyciąga nas jak spacja.
|
|
 |
|
"kiedy próbuję spać, ty odwiedzasz mnie w snach"
|
|
 |
|
Nawet gdyby przede mną była ciemność, której tak cholernie się boję, a wiedziałabym, że to jedyna droga do ciebie - poszłabym.
|
|
 |
|
Znam drogi wiodące do dna... mosty rzucone na wiatr, światło walczące o blask...
|
|
 |
|
Kropelka żalu której winien jesteś Ty.
|
|
|
|