 |
gdy całuję Twoje idealne, różowe wargi, myślę jedynie o tym by nie zapomnieć o oddychaniu.
|
|
 |
kocham Cię i chcę z Tobą być. wchodzisz w to, Chłopcze?
|
|
 |
kocham Cię, tak trochę. tylko trochę rumienię się, gdy posyłasz mi słodkie uśmieszki. tylko trochę uwielbiam z Tobą rozmawiać. tylko trochę nie odwzajemniasz mych uczuć.
|
|
 |
szczęście jest tylko chorą iluzją, nieprawdaż.
|
|
 |
wsłuchuję się w głos Grubsona, płaczę. nie wiem dlaczego, ale wydaje mi się, że Ty śpiewasz dla mnie te słowa - 'naprawimy wszystko', to złudzenie.
|
|
 |
- przecież jest taki zwyczajny, uczy się przeciętnie, nie wygląda jak model. - tą normalność kocham w Nim najbardziej. nie gra, jest sobą. daleko mu do maczo czy cynika, jest po prostu miłym chłopakiem z duszą na ramieniu. - już wszystko rozumiem. - dziękuję.
|
|
 |
jedna, cięta riposta i płaczesz. ogarnij Księżniczko! to życie, nie bajka!
|
|
 |
tego nie da się naprawić, nawet największy bukiet róż, najpiękniejsza bluza z New Yorkera i najsłodsze Merci nie rozwiąże naszych problemów. nie przekupisz mnie, Kochanie.
|
|
 |
podpuchnięte oczy, dziesięć kilogramów mniej - wyglądasz jak cień, a więc mężczyzna znów zawiódł.
|
|
 |
nie chcę widzieć, nie chcę czuć. czy to koniec już? - myslovitz.
|
|
|
|