 |
|
Problem nie chcę być i nie mogę.
|
|
 |
|
Znikam stąd by uniknąć tragedii następnej
Zmieniam miejsce, mimo iż tu bije me serce
Mimo iż jesteś wszystkim, nie chcę cię krzywdzić więcej
Choć wiem, że nie zetną się już nasze ręce
Odchodzę stąd, choć tak naprawdę odejść nie chcę
|
|
 |
|
masz wypisane na twarzy dosyć.
|
|
 |
|
przychodzi taki dzień, kiedy nawet żelki haribo nie są w stanie Cię uszczęśliwić. kiedy stojąc przed lustrem, potrafisz bez ogródek wykrzyczeć, że nie nawidzisz samej siebie.
|
|
 |
|
wszystko w dwóch słowach sie zawierało.
|
|
 |
|
najbardziej cenię jego ciepłe spojrzenie, choć, na dzień dzisiejszy jest tylko wspomnieniem.
|
|
 |
|
bo to jak wbijać w świeżą ranę nóż.
|
|
 |
|
piję wino, palę skręty z kolegami
wpadnij kiedyś poniszczyć się z nami
|
|
 |
|
tęsknię, choć wiem nie powinienem
|
|
 |
|
wierność trudna jest widocznie
|
|
 |
|
mam pełen słoik słonych wspomnień o Tobie
|
|
 |
|
bezbolesne rozstania, znasz je dobrze stąd, że nawet na palcach może je policzyć ktoś bez rąk.
|
|
|
|