 |
„Dziś” pasjonuje mnie, ale zawsze z punktu widzenia dnia wczorajszego [...].
|
|
 |
[...] trzeba na oścież otworzyć okna i wszystko wyrzucić na ulicę, a przede wszystkim samo okno i nas wraz z nim.
|
|
 |
[...] za każdym razem podejrzewam, że zgoda jest najgorszym ze złudzeń.
|
|
 |
Największą zaletą moich przodków jest fakt, że nie żyją. Skromnie, ale dumnie czekam na moment odziedziczenia tej cechy.
|
|
 |
[...] honor, który w każdym zdaniu traci honor, to coś jak gdyby burdel dziewic, gdyby to było możliwe.
|
|
 |
Smutno odejść w życiu do chwili, w której ma się ochotę otworzyć książkę na stronicy dziewięćdziesiątej szóstej i dyskutować z jej autorem począwszy od kawy, a kończąc na grobie, począwszy od nudy, a kończąc na samobójstwie, podczas gdy przy sąsiednich stolikach tematem jest Algieria, Adenauer, Mijanou Bardot, Guy Trébert, Sydney Bechet, Michel Butor, Nabokov, Zao-Wu-Ki, Louison Bobet...
|
|
 |
[...] nie zdobywa się fortec, uciekając przed nieprzyjacielem.
|
|
 |
[...] jazz jest niby ptak, który odlatuje i powraca, przylatuje i przyfruwa, przeskakując bariery, kpiąc z kontroli celnych [...] coś poza narodowym obyczajem, poza niewzruszonymi tradycjami, językiem i folklorem: chmura pozbawiona granic, szpieg powietrza i wody, forma archetypu, coś z przeszłości, coś z głębi, z dołu, coś, co godzi Meksykanów i Norwegów, i Rosjan, i Hiszpanów, coś, co z powrotem włącza ich w ciemny, wspólny, dawno zapomniany ogień [...] mówi im, że może były i inne drogi, i że ta, którą poszli, nie jest ani jedyna, ani najlepsza, albo, że może były i inne drogi, i choć ta, którą poszli, jest najlepsza, istniały łatwiejsze, którymi nie poszli, lub też poszli tylko kawałek [...].
|
|
 |
Popatrz. [...] Nie do wiary, jakim się jest bydlęciem.
|
|
 |
Nie zgadzać się, by delikatny akt naciśnięcia klamki u drzwi, ten akt, który mógłby wszystko odmienić, przeszedł w zwykły codzienny odruch, do widzenia, kochana, buźka, do zobaczenia.
|
|
 |
Zadowalamy się byle czym. Jeżeli przyjaciele dobrze się porozumiewają, jeżeli kochankowie dobrze się porozumiewają, jeżeli rodziny dobrze się porozumiewają - uważamy to za harmonijne pożycie. Złudzenie, bracie, lusterko do wabienia skowronków. Nieraz czuję, że istnieje większe porozumienie pomiędzy dwojgiem ludzi lejących się po łbach niż między tymi, którzy patrzą na to z zewnątrz.
|
|
 |
Wystarczy pomyśleć, ile się zmienia, jeżeli zejdzie się z chodnika i zrobi trzy kroki po jezdni...
|
|
|
|