 |
weekend nie powinien być wolny od szkoły. żeby naprawdę odpocząć, weekend musiałby być wolny od życia.
|
|
 |
nie wytłumaczysz mi, że mam ułożyć zmęczone od płaczu powieki do snu bo on już nie wróci. one są nieposłuszne. rozum każe im wierzyć, serce nakazuje czekać. i nie pocieszaj mnie, że nadejdzie dzień kiedy zapytana czy wierzę w cuda, odpowiem że nie dzisiaj.
|
|
 |
a kiedy objął mnie jak co dzień, od paru miesięcy i spytał czy coś dla niego zrobię, cynicznie się roześmiałam. - wszystko. - powiedziałam z drwiącym uśmiechem mając to za oczywiste. nachylił się, moje nozdrza wypełniły się jego zapachem, który wydawał mi się słodszy od wszystkich możliwych owoców razem wziętych w środku samego lata. - wszystko - powtórzyłam, dla pewności. - w takim razie zapomnij o mnie. - wyszeptał. odsunąwszy się, dotarło do mnie, że od dziś lato będzie najbardziej znienawidzoną przeze mnie porą roku.
|
|
 |
przy nim nawet płacz smakował jak najbardziej przesłodzone ciastko, w największej cukierni w mieście. w końcu przestałam lubić słodycze, aż nadto.
|
|
 |
Czasami sa takie dni gdy aż chciałoby się uściąść i pisać. Nie ważne o czym, czy o kim ani dlaczego, ważne żeby wylać na papier, ten potok słów siedzący w naszej głowie. BO kiedy między oczami pojawiają się słowa, a każdy gest owiany jest milionem przemyśleń- chciałoby się usiąść i wszystko to co się kotłuje w nas przerzucić na papier. [poppysweet]
|
|
 |
|
cisze wypełniam muzyką.. ciebie?.. nie da sie zastąpić. .
|
|
 |
|
Młodość jest potwornie ciężkim przypadkiem i chyba nie ma nikogo, kto by z tego wyszedł bez powikłań
|
|
 |
|
Podejmujesz tysiąc drobnych decyzji i nagle jedna zmienia Twoje życie.
|
|
 |
|
A gdybym stanęła w Twoich drzwiach i ścierając z policzków rozmazany tusz, uśmiechnęła się ze szklącymi od łez oczami, tak niepewnie? Gdybym w środku nocy pijana, z butelką wódki w ręku, wyziębiona i zrozpaczona krzyczała pod Twoim oknem, tak boleśnie, mówiła złamanym głosem o tym, jak bardzo Cię kocham i zwijała się z bezsilności, kuląc się na chodniku? Jeśli zadzwoniłabym do Ciebie o trzeciej w nocy, wyrywając Cię ze snu, i zwyczajnie milczała, chcąc usłyszeć, jak oddychasz, po chwili się rozłączając? A co, jeśli bym z dnia na dzień, każdego pojedynczego dnia, spadała na dno? Gdybym tak niemożliwie się zmieniła, całkowicie? Gdybym udawała kogoś, kim nie jestem, grała emocje, uśmiech, nie byłabym tą osobą, którą poznałeś? Czy wtedy, widząc mnie taką, uwierzyłbyś, że chcąc dla mnie dobrze, zaszkodziłeś mi bardziej? Odpowiedz, uwierzyłbyś?
|
|
 |
|
Może potrafiłabym uderzyć jakąś dziewczynę z zazdrości nazywając ją tępą kurwą, mogłabym zgolić głowę na łyso, ubrać glany albo mogłabym wyjść bez makijażu i w samych klapkach zimą czy latem, albo w piżamie przez środek miasta. Może mogłabym wybrać się na drugi koniec świata, gdybyś chciał i to tak całkiem sama choć wiesz, że się boję. Może mogłabym przestać słuchać ulubionej muzyki, bo Tobie ona nie odpowiada i słuchać tego co lubisz, albo nie słuchać w ogóle. Może mogłabym wracać o czwartej nad ranem, chociaż tak bardzo kocham spać i nie lubię być niewyspana. Albo jakbym tak stanęła na najwyższym budynku wykrzykując Twoje imię i wszystko co czuję. Albo jakbym tak skoczyła.. skoczyła i zniknęła. Czy zrozumiałbyś wtedy? Zrozumiałbyś jak bardzo Cię kochałam? / 61sekund
|
|
 |
|
Tak naprawdę potrzebowałam tylko jednej osoby, która mi powiedziała:
-Wróć do niego-
i o wszystkim zapomniałam,
i wbrew wszystkim pobiegłam,
i znów wszystko mam.
|
|
|
|