 |
"Jeżeli widzisz w oczach łzy, nie pytaj co czuje Kładę serce na gorący asfalt, niech się rozgrzeje Może rozpuści się lód mam taką nadzieję."
|
|
 |
Jeszcze tylko kilkanaście godzin i znowu będę miała Cię obok siebie. < 3/ASs
|
|
 |
Siadłam w kuchni, puściłam smęty, a z moich oczu powoli, jedna za drugą zaczęły spływać łzy. Boje się, boję się tych świąt, kiedy zamiast w 6 osób, do stołu usiądziemy w 4, kiedy wasze krzesła będą puste. Odeszliście tak nagle, w przeciągu 2 lat i 2 tygodni. Boli cholernie. Boje się też tego, że stracę i Ciebie, że wyjedziesz kiedyś ode mnie i już więcej Cię nie zobaczę. Boje się jutra, tego jak zachodzi słońce. Boje się, że przez śmierć stracę znowu kogoś bliskiego. Boje się śmierci, bo przychodzi tak nagle. Jestem szczęśliwa, ale strach jest we mnie cały czas./ASs
|
|
 |
To był cichy tydzień, pierwszy pierdolony cichy tydzień,
jebać polemiki romantyczne, woleliśmy milczeć,
teraz za chwilę rozmowy oddałbym byt.
|
|
 |
Byłem poza kontrolo, powodzenia na zakrętach
|
|
 |
Chce Cię mieć, oddam wiele, tylko pozwól żyć
Czasem muszę się zanurzyć, żeby z gówna wyjść
|
|
 |
Znalazłem raj na ziemi i chcę Cię tam zabrać
Zbieraj rzeczy, uciekamy nim sparzymy się ogniem
Życie za plecami, ale to nie istotne
|
|
 |
Pewnie wolałbyś usłyszeć, że się spoko ułoży
Może i ci spadnie z nieba, jak się długo pomodlisz
Jak ja składam swoje ręce, nie proszę o dary
Ale o wewnętrzną siłę, sam chce załatwić
|
|
 |
Tobie kotek - za nas, za nasz nowy początek
|
|
 |
Nie dlatego, że kończę ale, że skończę sam żem nie dowierzał
Jak masz wsparcie od rodziny jest fajnie
|
|
 |
I ciągnie się historia, znów dużo nowych wrażeń
Nie wiem czy plus czy minus, życie mnie testuje stale
Może lepiej mieć coś konkretnie
|
|
 |
Jeśli ktoś by mi powiedział w listopadzie, gdy siedziałam zapłakana u Marcina przed domem na chodniku, że będę szczęśliwa, wyśmiałabym Go, a łzy tęsknoty i bólu mieszałyby się ze łzami śmiechu. A dzisiaj? Dzisiaj mam Jego, to On sprawia, że się uśmiecham, że jestem szczęśliwa. Jest moim aniołem stróżem, może pojawił się po to by być już do końca, a może po to, by ktoś po raz kolejny mógł złamać mi serce, nie wiem. Ale wiem jedno, że przypadków nie ma, że musiał się pojawić w konkretnym celu i mam nadzieję, że będzie tym jedynym do końca. Jestem szczęśliwa, bo ktoś mnie w końcu w pełni rozumie i akceptuje, nie pierdoli mi w kółko "zmień się w końcu" jak Marcin, tylko pomaga w tej zmianie. Idzie krok w krok obok mnie trzymając za rękę, doprowadza do tego, że płacze ze śmiechu. I kiedy nawet nie posprzeczamy, to wiem, że to na pewno nie koniec, a On siada obok i trzymając za rękę mówi, że bardzo kocha i, że takich sprzeczek będzie od groma. Jest kochany, jest Mój. Kocham Go./ASs
|
|
|
|