 |
Może nie powinnam tego wszystkiego brać aż tak na poważnie. Jak tak dalej będę wszystko analizowała dniami i nocami to w końcu wyląduje w pokoju bez okien i klamek...
|
|
 |
Jesteś tak słodka, wiesz? To Twoja najgorsza wada, bo w środku jesteś gorzka, jak gorzka czekolada.
|
|
 |
Nie staraj się ratować czegoś, co Cię niszczy.
|
|
 |
- narkotyki, alkohol, choroba? - miłość. - o kurwa.
|
|
 |
"Siadaj koło mnie, to dla Ciebie jest ławka. Posłuchaj jak pięknie o miłości gada ten, który miłości nigdy nie zaznał."
|
|
 |
Kochałam, gdy planowałeś coś co będzie za 3 lata i widziałeś tam mnie...
|
|
 |
Nie obiecuję ci, że zapomnisz. Nigdy nie zapomnisz, ale nauczysz się żyć z tą świadomością. Będziesz mogła patrzeć na niego i słuchać jego głosu, a później odejdziesz, by pocałować człowieka, który zastąpi jego miejsce. Nie obiecuję ci, że już nigdy nie będziesz o nim myślała. Będziesz, ale ze spokojem.. Obiecuję ci, że nauczysz się żyć bez niego.
|
|
 |
JESTEM NIEZDECYDOWANA. NIE WIEM CZEGO CHCE OD ŻYCIA. MAM CZASEM DZIWNE FAZY I ODCHODZĘ BEZ POWODU. KŁÓCĘ SIĘ DLA ROZRYWKI I ZBYT CZĘSTO RANIĘ LUDZI.
|
|
 |
Jesteś moją inspiracją do najebania się w trzy dupy i pójścia spać.
|
|
 |
może to nieistotne, ale naprawdę za Tobą tęsknię. tak bardzo chciałabym przekroczyć próg Twojego mieszkania i pocałować Cię w czoło. potem opowiedzieć Ci jak było w szkole, kto naprawdę mnie zdenerwował. pewnie śmiałbyś się do rozpuku, gdy opowiadałabym o mojej historii z automatem z gorącą czekoladą, który próbowałam naprawić, bo miałam niesamowitą ochotę na coś słodkiego i gorącego. dopiero teraz odczuwam pustkę. brakuje mi wielogodzinnych rozmów o wszystkim i niczym, tego jaki byłeś wrażliwy i czuły, Twojego chudego ramienia i czerwonej bluzy, którą regularnie brudziłam maskarą i tego wszystkiego o czym nie mam ochoty pisać, bo już płaczę.
|
|
 |
a rano znowu będę musiała wstać, umyć zęby, rozczesać splątane włosy, pomalować się i ubrać. niewyspana, machinalnie spakuję najpotrzebniejsze podręczniki w różowy plecak i odpalę papierosa. może jedna łza pocieknie po moim policzku na myśl o wczorajszym wieczorem i sprawi, iż będę musiała poprawić makijaż. wyjdę z domu, z rapem w głośnikach, zapalę kolejnego szluga i nie wyzwolę się od wspomnień, dopiero gdy w oddali dostrzegę budynek szkoły włożę maskę zbudowaną z miliona słodkich uśmiechów. zapomnę o Tobie na kilka krótkich godzin.
|
|
 |
wiedziałeś, że nie chcę Cię widzieć, ale pamiętałeś o tym co mi obiecałeś. przyszedłeś. byłam tak samo zaskoczona jak i pijana. nawet nie wiem kiedy znalazłam się na Twoich wychudzonych rękach. spojrzałam na Ciebie z góry i zaprezentowałam mój firmowy uśmiech. zastanawiałam się co tak naprawdę tu robisz. niespodziewanie nasze wargi złączyły się z niesamowitą gwałtownością. tak bardzo tęskniłam.
|
|
|
|