 |
To było złe, od samego początku całkowicie niemoralne, nie dla mnie, nie dla nas, nie w takich okolicznościach i nie w tym czasie. Nie jesteśmy dla siebie, nigdy nie byliśmy i choćby nadchodził koniec nigdy być nie możemy. Złamaliśmy te reguły, wyszliśmy poza granice, zagłuszyliśmy rozsądek i cieszyliśmy się każdą wspólną chwilą. Ale to minęło, miało minąć, miałam tą świadomość, ból ściska każdy centymetr mojego ciała, nie możemy do tamtych momentów powrócić. / nieracjonalnie
|
|
 |
Momentami mam ochotę przegryźć jego wargę, ścisnąć mocno dłonie i sprawić, by miał problem, żeby myślał, analizował tamtą chwilę i próbował odgadnąć moje myśli. Chcę widzieć w jego oczach zakłopotanie i jednocześnie chęć posiadania mojej osoby, chcę przechodzić obok i czuć jego wzrok na sobie, chcę być powodem jego roztargnienia, dość częstych zamyśleń, chcę być widoczna w jego życiu, chcę być iskierką, której nie pozwoli nigdy zgasnąć. / nieracjonalnie
|
|
 |
Nie da się tego wyleczyć, nie wyrzucę złości z siebie, nie spojrzę w swoje odbicie jak kiedyś, nie dotknę swoich ust dłonią, nie przetrę oczu, nie jestem już sobą, zmarnowałam to, zniszczyłam siebie, jestem zła i niewiarygodnie niepodobna do siebie sprzed dwóch lat, zimna, bezwzględna, naiwna i cholernie nieodpowiedzialna. Potrzebuję mocnych prochów, nie na śmierć, na zapomnienie, na cofnięcie, zresetowanie, potrzebuję spokoju. / nieracjonalnie
|
|
 |
Myślałam, że wszystkie dłonie dotykają w ten sam sposób, chociaż nie, nie myślałam tak, łudziłam się, bo nie wyobrażam sobie życia bez dotyku tego faceta, nie chcę ciepła innych osób, nie chcę ich opieki, troski i nie chcę ściskać ich dłoni. W żaden sposób nie da się zastąpić takiego człowieka, nie wchodzą w grę żadne zmiany, transakcje, nie wyobrażam sobie niczego w zamian. / nieracjonalnie
|
|
 |
Całkowita dezorientacja, kiedy muszę słuchać bliskich mi głosów, jak opowiadają o tobie, o tym, co robisz, jak się czujesz, gdzie przebywasz, z kim, po co i dlaczego nie ze mną. Pamiętasz moją reakcję na to wszystko jeszcze kilka miesięcy temu? Pamiętasz, jak przerywałam rozmowę z kimś, czynność, którą wykonywałam lub po prostu na chwilę przestawałam myśleć byleby tylko dowiedzieć się co z tobą? wiesz o czym mówię? straciłam to wszystko, wypaliło się, i dotknęło mnie na taką głębokość, że nie jestem w stanie uwierzyć samej sobie, znów powracają myśli, w których zaczynam obwiniać siebie o wszystko, a przecież gdyby nie twoja nadzieja, gdyby nie te słowa, cholera, przecież tak pięknie do mnie mówiłeś, jak mogłam myśleć inaczej? / nieracjonalnie
|
|
 |
Mam nadzieję, że dobrze Ci tam beze mnie, bo ja nie robię nic dobrze bez Ciebie.
|
|
 |
To dlatego, że mam dużo jego w głowie, i ciężko jest skupić myśli na czymkolwiek, zrozum, przepraszam, dziś nie słucham, nie rozmawiam, nie umiem, myślę o nim, nie ma mnie tutaj. / nieracjonalnie
|
|
 |
Otworzyłam przed Tobą moje serce. Potrafiłam przyjść do Ciebie o każdej porze dnia i nocy. Zgadzałam się na każdą, nawet absurdalną propozycję z Twoich ust. Bolało. Płakałam całymi nocami, a następnego dnia wyglądałam jak zombie. Pozwalałam Ci na rozstania i powroty. Zmieniłeś się. Uwierzyłam, że będzie dobrze. Dawałeś z siebie wszystko, jak na początku. Twój dotyk był tak samo ciepły, a słowa łaskotały moją duszę. Myślałam, że wyrosłeś z bycia skurwielem. Och, jak bardzo się myliłam. Dlaczego jestem taka głupia? To pewnie był kolejny, misterny plan. Bawisz się mną. Znowu nie ma Cię, gdy powinieneś być obok. Podobno 'załatwiasz sprawy'. Pewnie wolałabym nie wiedzieć jakie. Jestem na ostatnim miejscu. Dobrze ustawiłeś sobie priorytety. Pomagałam Ci, gdy miałeś problemy, a teraz gdzie jesteś? Zapomniałeś, jak się ułożyło. Mogłam się spodziewać.
|
|
 |
Będziesz mnie pamiętał, zawsze będę plątała się w Twoim życiu, to nie złośliwość, to przyzwyczajenie, będę obok, a Ty będziesz miał mnie na oczach, niekoniecznie z własnej woli, po prostu będę, nie uda się tego zmienić. / nieracjonalnie
|
|
 |
Podchodzę do Ciebie. Łapiesz moją dłoń i przyciągasz mnie do siebie. Kładę głowę na Twojej klatce piersiowej, najwygodniejszej poduszce na świecie. Usypiam słuchając najpiękniejszej kołysanki. Bicia Twojego serca. Wiem, że czuwasz. Oglądasz telewizję, ale cały czas nerwowo zerkasz na mnie. Sprawdzasz, czy na pewno oddycham. Twoja obecność mnie uspokaja. Serce bije zdrowym rytmem, a oddech jest płynny. Emocje opadają. Zasypiasz. Budzą nas promienie słońca. Wstaję pierwsza i odpalam papierosa. Taki prywatny poranny rytuał. Przyglądam się Tobie. Czy to naprawdę możliwe? Czy Bóg zesłał na Ziemię Anioła? Śpisz z uśmiechem na ustach. Dotykam Twoje, wystające obojczyki i podziwiam ciemną karnację, o której od zawsze marzę. Jesteś taki piękny. Wiem, że to nieodpowiednie słowo dla określenia mężczyzny, ale taki jest fakt. Przystojny w Twoim wypadku to za mało. Budzę Cię pocałunkiem. Troszkę się denerwujesz. Kocham patrzeć jak się złościsz. Jest idealnie. Tylko ja, Ty i nasza prywatna cisza.
|
|
|
|