 |
I chociaż wszyscy już w niego zwątpili, ja wierzyłam nadal. Przyjaciółka mówiła o nim źle i próbowała odciągnąć od pomysłu dawania kolejnych szans. Mama ciągle marudziła, że jej córeczka spotyka się znowu z kimś kto tak cholernie ją zranił. Tata stwierdził,że go zabiję jeśli kolejny raz zobaczy jak płaczę z jego powodu. Kumple wpajali, że zasługuję na lepszego kolesia, że ten nie jest mnie wart, że spierdolił już swoją szansę. Właściwie byłam z tym sama, bo nikt nie stał po naszej stronie. Dzisiaj nie żałuję, że o to zawalczyliśmy i mimo, że niektórzy nadal nie wierzą w tą znajomość to ważne jest to, że najbliższe mi osoby są obok i na nowo mnie wspierają. Stoczyłam tą bitwę samotnie, ale opłacało się. Ja i moje uczucie przeciwko całemu światu. /esperer
|
|
 |
Zabawne jak ludzie o Tobie pamiętają i napierdalają, chociaż Ty już mylisz ich imiona. /esperer
|
|
 |
Powiedział, że tęskni. Normalnie i wprost. Nazwał to po imieniu, a nie jak dzieciak,który gubi się w słowach. Brakuję mu mnie i teraz mam pewność. /esperer
|
|
 |
-co robisz? -patrze jak taki tam sens mojego życia przechodzi przez ulicę nawet na mnie nie patrząc -to nie rób tak. zapomnij. -ale nie umiem. ~ nara.pjona
|
|
 |
-ale zalezy Ci na nim? -taak. w jakiś cholernie nie wytłumaczalny sposób... jakaś mała cząsta mnie mówi : daj temu spokój, nie ciągnij tego dalej, to nie ma sensu. on ma na cb wyjeb dziewczyno... ale jest jeszcze jedna część mnie która mówi: walcz! walcz bo masz o co.. on jest dla cb ważny ! zrozum. i nie daj mu odejść bo on ci jest potrzebny !. i nie daje rady ! kłóce się sama z sobą! ~ nara.pjona
|
|
 |
widziałam Cię wczoraj, siedziałam z przyjaciółką na przystanku autobusowym. dawne miejsce spotkań naszej paczki, pamiętasz ? jechałeś skuterem, patrzyłeś w moją stronę, mega obczajałeś, ja za wszelką cenę nie chciałam spojrzeć na Ciebie- nie spojrzałam, a mimo to czułam Twój wzrok na sobie. pamiętasz te czasy kiedy ze sobą gadaliśmy, przytulaliśmy się, spędzaliśmy razem każda wolną minutę? teraz mijasz mnie nawet nie mówiąc 'siema' ~ nara.pjona
|
|
 |
nie płacz- jemu to zwisa.
|
|
 |
Pytasz czy złamałeś mi serce? Nie, nie złamałeś. Ty je zmiażdżyłeś, podeptałeś, zmieszałeś z błotem i potraktowałeś jak szmatę. Nie, nie złamałeś w ogóle. /esperer
|
|
 |
I widzisz te małolatki,które wyznaczają swoją wartość tym przed iloma rozłożyły już nogi. Boli Cię fakt, że połowa Twoich znajomych stacza się na samo dno, chociaż mieli tak wielkie plany. Idąc przez osiedle widzę tych samych zmarnowanych kolesi, na tych samych ławkach od kilku lat. Nic ze sobą nie robią. Nic już nie jest takie samo, nic. Dawne miejscówki straciły na wartości, mijasz się z ludźmi ze starej paczki i stać Was tylko na marne 'cześć' chociaż kiedyś siłą ściągali Was z podwórka. Ty się zmieniasz, zmieniłeś zabawki. Kilka razy zostałeś zraniony, kilka razy to Ty zraniłeś. Już wiesz jak to jest dostać w mordę, znasz smak alkoholu, papierosów i innych używek. Trochę poznałeś życie,które zabiło w Tobie tego dzieciaka. /esperer
|
|
 |
Dziewczyno, szmaty się używa do sprzątania, a nie nią jest./esperer
|
|
 |
Kłócimy się, normalka. Ja za bardzo pyskata i uparta, a on wielki pan dumny,który nie przyzna się do błędu. Czasami mam go dość, nienawidzę w cholerę mocno, ale potem robi rzeczy, po których nie da się nie uśmiechnąć. Nie wiem co będzie z nami za miesiąc, pół roku czy rok, nie zastanawiam się. Wiem,że dzisiaj jestem szczęśliwa./esperer
|
|
|
|