głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika retrospekcyjnaa

na drugim plan schodzi to jak  z czym na sumieniu  czy z jointem czy szlugiem między palcami  z jaką przeszłością   po prostu masz być. masz być tutaj  bo ja jestem.

definicjamiloscii dodano: 20 września 2012

na drugim plan schodzi to jak, z czym na sumieniu, czy z jointem czy szlugiem między palcami, z jaką przeszłością - po prostu masz być. masz być tutaj, bo ja jestem.

Kurwa  co ja w ogóle pierdole  niech mnie ktoś jebnie z całej siły w głowę  to przecież ja  JA  niezależna  zawsze prawdziwa  mająca wszystko w dupie  tak  właśnie tak  przecież wciąż jestem sobą. I wcale się kurwa nie boję.

niecalkiemludzka dodano: 19 września 2012

Kurwa, co ja w ogóle pierdole, niech mnie ktoś jebnie z całej siły w głowę, to przecież ja, JA, niezależna, zawsze prawdziwa, mająca wszystko w dupie, tak, właśnie tak, przecież wciąż jestem sobą. I wcale się kurwa nie boję.

Włosy czarne a nie jasno brązowe  oczy zielone  a nie szaro niebieskie  prawie metr osiemdziesiąt zamiast ponad metra dziewięćdziesiąt  większe dłonie i szersze ramiona   wszystko inne  wszystko nie takie jak być powinno  ale mimo wszystko  jeszcze nigdy nie żyło mi się tak dobrze jak teraz.

niecalkiemludzka dodano: 18 września 2012

Włosy czarne a nie jasno brązowe, oczy zielone, a nie szaro-niebieskie, prawie metr osiemdziesiąt zamiast ponad metra dziewięćdziesiąt, większe dłonie i szersze ramiona, wszystko inne, wszystko nie takie jak być powinno, ale mimo wszystko, jeszcze nigdy nie żyło mi się tak dobrze jak teraz.

To takie jesienne  zakochiwać się  bo On ma takie szerokie ramiona  w sam raz  żeby schować się w nich przed zimą.

niecalkiemludzka dodano: 17 września 2012

To takie jesienne, zakochiwać się, bo On ma takie szerokie ramiona, w sam raz, żeby schować się w nich przed zimą.

Choro  choro  chore wszystko  dziwne rzeczy się dzieją  a ja zaczęłam dostawać dreszczy od byle czego.

niecalkiemludzka dodano: 17 września 2012

Choro, choro, chore wszystko, dziwne rzeczy się dzieją, a ja zaczęłam dostawać dreszczy od byle czego.

Pozostaje mi tylko kochać Cie całym moim roztrzęsionym  zdeprawowanym sercem i mieć nadzieje  że to wystarczy.

niecalkiemludzka dodano: 16 września 2012

Pozostaje mi tylko kochać Cie całym moim roztrzęsionym, zdeprawowanym sercem i mieć nadzieje, że to wystarczy.

jeszcze minutkę tylko. zaraz już na serio wstanę z krzesła. poważnie   pójdę do łazienki. doczłapię się jakoś. nie  nie zasnę pod drzwiami  ani pod prysznicem. trafię do łóżka. pomodlę się o możliwie jak najmniej siniaków. dobra  chuj   nie dam rady. zostaję tu  pośpię z głową na biurku. nie mówię  średnio słyszę  wszystko boli. pogo morderca

definicjamiloscii dodano: 16 września 2012

jeszcze minutkę tylko. zaraz już na serio wstanę z krzesła. poważnie - pójdę do łazienki. doczłapię się jakoś. nie, nie zasnę pod drzwiami, ani pod prysznicem. trafię do łóżka. pomodlę się o możliwie jak najmniej siniaków. dobra, chuj - nie dam rady. zostaję tu, pośpię z głową na biurku. nie mówię, średnio słyszę, wszystko boli. pogo morderca

odkręciłam się w stronę znajomych  by dokończyć zaczętą rozmowę  kiedy panowie chwilowo zniknęli.   no także...   zaczęłam. jego ręce powoli oplatające moją talię.   rozpraszasz mnie  wiesz?   zagadnęłam do niego  próbując dwukrotnie dokończyć poprzednią rozmowę: za pierwszym razem gryzienie płatka ucha  za drugim całowanie szyi. spróbowałam wypleść się z jego ramion  by na spokojnie skleić jakieś zdanie  lecz uścisk był zbyt mocny.   dokończysz nam może przy okazji  jak on się opamięta. albo wyjedzie  o idealnie.   rzuciła znajoma  a on podniósł na nią wzrok. przyciągnął mnie do siebie gwałtowniej.   do cholery  ja Cię tu nie zostawię.   wymamrotał do mojego ucha.

definicjamiloscii dodano: 14 września 2012

odkręciłam się w stronę znajomych, by dokończyć zaczętą rozmowę, kiedy panowie chwilowo zniknęli. - no także... - zaczęłam. jego ręce powoli oplatające moją talię. - rozpraszasz mnie, wiesz? - zagadnęłam do niego, próbując dwukrotnie dokończyć poprzednią rozmowę: za pierwszym razem gryzienie płatka ucha, za drugim całowanie szyi. spróbowałam wypleść się z jego ramion, by na spokojnie skleić jakieś zdanie, lecz uścisk był zbyt mocny. - dokończysz nam może przy okazji, jak on się opamięta. albo wyjedzie, o idealnie. - rzuciła znajoma, a on podniósł na nią wzrok. przyciągnął mnie do siebie gwałtowniej. - do cholery, ja Cię tu nie zostawię. - wymamrotał do mojego ucha.

dają nam te marne pięć minut na tydzień  podczas których prosi mnie bym opowiadała co u mnie  możliwie z jak największą ilością szczegółów. gdy mówię o urazach  wydaje zmartwione westchnienie i nakazuje mi uważać na siebie bardziej  całkiem poważny. ze śmiechem przestrzega mnie przed alkoholem  przypominając  że jest kilkaset kilometrów stąd i nie ochroni mnie przed wpadnięciem do ogniska  zsunięciem się z ławki czy znalezieniem w rzece. zamykając oczy  wyobrażam sobie go  tam po drugiej stronie i jego usta wypuszczające słowa:  ja Cię znam  kotek  wiem  że chcesz  ale kurde  nie zdradzaj mnie tam z żadnym murzynem  nie zgadzam się . okolice mostka płoną  a on zaczyna się żegnać  tłumacząc  że i tak nagiął kilka minut. już mam nacisnąć czerwoną słuchawkę  kiedy zagaduje ponownie:  tęsknię .  też tęsknię .  i kocham Cię .  kocham Cię  pa   a ostatnie usłyszane szmery dają mi wyobrazić sobie jak się uśmiecha.

definicjamiloscii dodano: 14 września 2012

dają nam te marne pięć minut na tydzień, podczas których prosi mnie bym opowiadała co u mnie, możliwie z jak największą ilością szczegółów. gdy mówię o urazach, wydaje zmartwione westchnienie i nakazuje mi uważać na siebie bardziej, całkiem poważny. ze śmiechem przestrzega mnie przed alkoholem, przypominając, że jest kilkaset kilometrów stąd i nie ochroni mnie przed wpadnięciem do ogniska, zsunięciem się z ławki czy znalezieniem w rzece. zamykając oczy, wyobrażam sobie go, tam po drugiej stronie i jego usta wypuszczające słowa: "ja Cię znam, kotek, wiem, że chcesz, ale kurde, nie zdradzaj mnie tam z żadnym murzynem, nie zgadzam się". okolice mostka płoną, a on zaczyna się żegnać, tłumacząc, że i tak nagiął kilka minut. już mam nacisnąć czerwoną słuchawkę, kiedy zagaduje ponownie: "tęsknię". "też tęsknię". "i kocham Cię". "kocham Cię, pa", a ostatnie usłyszane szmery dają mi wyobrazić sobie jak się uśmiecha.

powinnam być poważna. powinnam założyć krótką sukienkę  pomalować paznokcie na ostry czerwień   co może zrobię  bo słodko skomponuje się z jego lekkim zarostem  pić wino z kieliszka  którym chwilę wcześniej on stuknie o mój. pić wolno. rumienić się delikatnie. przyjąć z dystansem jego pocałunek  nieśmiało wsuwając swój język pomiędzy jego wargi. sukienkę zamienię na jego koszulkę i ciepłe wełniane skarpety  a wino będziemy pić na zmianę z gwinta i spijać resztki ze swoich warg. jego dłonie będą wszędzie. moja skóra będzie wchłaniała jego słowa jak narkotyk. o poranku z jego ręką przełożoną przez pas  nie będę śmiała narzekać na ból karku od rzekomego nadmiaru pocałunków  a korzystając z łazienki uśmiechnę się do odbicia w lustrze  prezentującego rząd śladów jego ust na szyi i ten błysk w oku  który tylko on potrafi u mnie wywołać.

definicjamiloscii dodano: 14 września 2012

powinnam być poważna. powinnam założyć krótką sukienkę, pomalować paznokcie na ostry czerwień - co może zrobię, bo słodko skomponuje się z jego lekkim zarostem, pić wino z kieliszka, którym chwilę wcześniej on stuknie o mój. pić wolno. rumienić się delikatnie. przyjąć z dystansem jego pocałunek, nieśmiało wsuwając swój język pomiędzy jego wargi. sukienkę zamienię na jego koszulkę i ciepłe wełniane skarpety, a wino będziemy pić na zmianę z gwinta i spijać resztki ze swoich warg. jego dłonie będą wszędzie. moja skóra będzie wchłaniała jego słowa jak narkotyk. o poranku z jego ręką przełożoną przez pas, nie będę śmiała narzekać na ból karku od rzekomego nadmiaru pocałunków, a korzystając z łazienki uśmiechnę się do odbicia w lustrze, prezentującego rząd śladów jego ust na szyi i ten błysk w oku, który tylko on potrafi u mnie wywołać.

poważnie  mistrz jesteś teksty definicjamiloscii dodał komentarz: poważnie, mistrz jesteś do wpisu 14 września 2012
przesłodzona kawa  książka od angielskiego pod łokciami i mój wygląd: pościerane uda  poobijane ręce i nogi  zbita kość piszczelowa  a twarzy wolę się nie przyglądać   co wygląda bardziej jak skutki treningu sztuk walki  aniżeli piłki nożnej. i w tej codziennej  może nie najlepszej i zwyczajnie banalnej  może uznasz  że nieistotnej chwili  twierdzę  że lubię życie i w sumie to piękne jest  mimo wszystkich tych gównianych spraw.

definicjamiloscii dodano: 14 września 2012

przesłodzona kawa, książka od angielskiego pod łokciami i mój wygląd: pościerane uda, poobijane ręce i nogi, zbita kość piszczelowa, a twarzy wolę się nie przyglądać - co wygląda bardziej jak skutki treningu sztuk walki, aniżeli piłki nożnej. i w tej codziennej, może nie najlepszej i zwyczajnie banalnej, może uznasz, że nieistotnej chwili, twierdzę, że lubię życie i w sumie to piękne jest, mimo wszystkich tych gównianych spraw.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć