|
jestem nikim, spoko. lecz dla takich jak Ty, to i tak za wysoko.
|
|
|
często coś niszczę, na przykład książki, telefon, albo taki tam - związek.
|
|
|
im bardziej starałam się na Ciebie nie patrzeć, tym bardziej tonęłam w Twoich źrenicach.
|
|
|
to boli, kiedyś blisko, teraz sobie obcy ludzie i trudno, tak musiało być.
|
|
|
jeśli chcesz - znajdziesz sposób.
jeśli nie chcesz - znajdziesz powód.
|
|
|
nie zawsze możesz mieć co chcesz, choć gonisz tak, że brak Ci tchu.
|
|
|
znasz ten strach przed utratą osoby, która przez tak krótki czas stała się kimś cholernie ważnym?
|
|
|
ze strachu robimy dziwne rzeczy. zostawiamy coś dla nas ważnego, zanim to coś opuści nas.
|
|
|
kiedyś? wszystko wyglądało inaczej. gotowałam obiady. wyprowadzałam psa na spacer. myłam okna. szłam do szkoły, zostając w niej do 17. nie spałam popołudniami. robiłam pyszne kanapki. spędzałam czas z rodzicami. oglądałam mnóstwo filmów. spotykałam się z przyjaciółmi. częściej chodziłam na imprezy. przyklejałam na ścianę kolejne zdjęcia. a każda, nawet najgłupsza czynnośc była piękna. dlaczego ? bo w międzyczasie dostawłam kilka smsów o treści: 'no, uśmiechaj się', bądź też odbierałam telefon i słyszałam cudowne: 'już nie przeszkadzam , chciałem tylko usłyszeć jak oddychasz'. a teraz, wszysto zniknęło - łącznie z uśmiecham na mojej twarzy. / veriolla
|
|
|
a dziś czuję 'nic'. takie jedno, wielkie, dosłowne 'nic'. nikt nie budzi mnie czułymi słowami. nikt nie pisze już smsów na dobranoc. nikt nie zwraca uwagi na mój uśmiech, i czuję się niepotrzebna. i wiem, że mógłby być ktoś inny. mogłabym z kim innym chodzić na spacery, i marzyć obok kogoś innego. ale ja tego nie chcę. wolę nie czuć nic, niż cokolwiek , do kogoś innego, niż do Niego .. / veriolla
|
|
|
a ponownie wypowiedziane 'przepraszam' nie miało już żadnego sensu. każde objęcie, i słowa, że od dziś się zmieni, stawały się czymś w rodzaju strzały, która przebijała środek serca i wstrzykiwała w nie truciznę w postaci kłamstwa. to spojrzenie, które kiedyś miało w sobie tak mnóstwo uczucia, dziś ukazywało tylko fałsz i złudną nadzieję. nie było mowy o zmianie. nie było szansy na inne, lepsze życie. nie było możliwości, by stał się tym człowiekiem, w którym kiedyś się zakochałam. tamten On umarł. umarł z dniem w którym pierwszy raz wypowiedział w moją stronę słowo 'przepraszam'. / veriolla
|
|
|
blant i sex czy sex i blant?
|
|
|
|