 |
Jeżeli wszechświat ma się rozpaść
niech zrobi to teraz. Teraz.
|
|
 |
Chcę odwagi,by wytrzymać jeszcze trochę.
|
|
 |
Cała była tykającą,nerwową bombą;chyba czystą próżnością byłoby myśleć,że w takim stanie uda się jej zasnąć.
|
|
 |
Rozumiem.Wolisz trzymać wszystkie drzwi zamknięte.
Przede mną także.Ale to Twój wybór.
|
|
 |
- Nie widzę żadnego powodu,dla którego miałabym dalej żyć.
- To dlaczego to robisz?
- Dlaczego dalej żyję?
- Tak.
- Nie wiem.Może uważam,że to swego rodzaju obowiązek,także i to.Że skoro otrzymało się życie,trzeba żyć do końca.
|
|
 |
Myśl to jedna rzecz,działanie druga.Może jeszcze miał wewnętrzny hamulec.Może nawet nie jeden,może miał całą siatkę hamulców mających przeciwdziałać popełnianiu takich szalonych czynów.
|
|
 |
Pierdoliłeś się z nią w myślach, zdrada
doskonała.
|
|
 |
On jest moim wszystkim. Bez niego nic nie ma
sensu.
|
|
 |
Patrzę i czuję jak bardzo Cię nie ma.
|
|
 |
Nie miej nawet przez sekundę żadnych
wątpliwości, czy tęsknię.
|
|
 |
Założę dużo za dużą koszulkę , włosy zepnę w
kok , nałożę na nogi włochate kapcie , zjem
całą tabliczkę czekolady nie przejmując się
dużą ilością kalorii , zmyję makijaż . będę
sobą .
|
|
 |
krzyczał na nią. wyzywał od najgorszych .
wziął za ramiona i w amoku zaczął ją szarpać.
przycisnął do ściany, krzycząc w
twarz, że nie jest nic warta. słowa nie bolały,
wyzywiska również. najbardziej jednak bolała
świadomość, że chociaż powinna, nie potrafi
go znienawidzić. w
końcu zadał jej cios na tyle mocny, że osunęła
się po purpurowej ścianie i upadła. kucnął
nad nią cedząc przez zęby kolejne wyzwiska. -
przytul mnie. -
wyszpetała rozhisteryzowan a. popatrzył na
nią zdezenteriowany . objęła go, a on w
końcu zamilkł.
|
|
|
|