 |
wpadłam roztargniona do domu mama od razu zawołała mnie do pokoju. Spytała się ; co się dzieje Młoda.. ja tylko wzruszyłam ramionami, i wybuchłam płaczem.. Ona przytulając mnie zdołała tylko powiedzieć; Musiałaś tak zrobić, nie mogłaś dłużej się męczyć.. Uwielbiam to gdy tylko na mnie spojrzy,i potrafi od razu zauważyć co jest grane..
|
|
 |
Była szczęśliwa? Pozory. Chciała wykrzyczeć byle jakiemu przechodniowi że tak na prawde jej miłość nigdy nie kończyła, że tęskni, potrzebuje..
|
|
 |
Zawsze masz pewność, że umrzesz, i ta doskonała myśl dodaje ci sił.
|
|
 |
ej maleńka to jeszcze nie koniec, zginiesz. TERROR 2.
|
|
 |
Mam swój świat, na biegunie od Twojego, Na prawde chciałabym , Lecz nie należysz już do niego...
|
|
 |
Ludzie chcialiby wiedzieć dużo rzeczy : Kiedy umrą, jaka bedzie ich przyszłość, ile będą mieć dzieci, czy wyjdą za mąż / ożenią się z osobą , którą teraz kochają , czy ich praca bedzie wymarzona . Niestety, nie ma tak łatwo, trzeba przechodzić następne levele, by odkrywać następne poziomy gry . Tak, życie to gra a ludzie to pionki . / doyouthinkyouknowme
|
|
 |
i mimo tego, że nie mam za sobą dużego doświadczenia życiowego, wiem, że ludzie potrafią być podli, kłamać prosto w oczy z uśmiechem na twarzy, wiem, że czasem wypowiedziane ' kocham' nie jest prawdziwe, a jest tylko po to, by podtrzymać rozmowę albo rozweselić drugą połowke , tak wiem, że teraz znalezienie prawdziwego przyjaciela jest jak odkycie Ameryki przez Kolumba kiedyś . / doyouthinkyouknowme
|
|
 |
jest niemożliwie pewny siebie i odważny. przy poważniejszym rozcięciu palca, nie jedzie do szpitala na zszycie tylko obcina kawałek skóry, pomimo tego, że cholernie boli. uwielbia Tchibo Family. ukrywa filmy pornograficzne w totalnie beznadziejnych miejscach. zamiast Chinka pisze Hinka. jak odpierdzieli mi jakiś rysunek na polski, pani opada szczęka. kiedy zadzwoniłam, czy nie mógłby załatwić drzewka do klasy, bo na głowę sobie bombek raczej nie założymy, na drugi dzień świetnie pachnąca jodła stała w pomieszczeniu. od czasu do czasu kiedy przyjdzie do mnie wieczorem powiedzieć 'dobranoc', kładzie na poduszce pięćdziesiąt złotych zaznaczając, że mam nic nie mówić mamie. tym razem los był wspaniałomyślny, dając mi takiego tatę.
|
|
 |
uśmiechnął się uwodzicielsko. - jesteś taka niepoprawna. zakładasz czarny stanik pod białą bluzkę, nosisz kolorowe bransoletki do stroju galowego, na fizykę przynosisz podręczniki od matmy, a do rysowania kątów broń boże nie stosujesz kątomierza. jesteś niemożliwa. - powiedział, trafiając w samo sedno. - przeszkadza Ci to? - zapytałam niepewnie. - za to Cię kocham. - szepnął. posmutniałam. - między innymi. - dodał po czym czule zamknął mnie w swoich ramionach.
|
|
|
|