 |
Zbrzydnie mi kiedyś snucie marzeń, wyczekiwanie na realizację niemożliwego, na zmianę, na szczęście. Przestanie mi się chcieć, przestanie zależeć, to pewne, gdyż nieustannie coś bądź ktoś wymierza cios burząc mój świat. Kiedyś nie wystarczy mi sił, by się podnieść i po raz kolejny próbować go odbudować. Ucieknę. Szkoda, że nikt nie zna mnie na tyle dobrze, by umiał wtedy odszukać, wytrzeć łzy i cierpliwie przelewać nadzieję w obolałe wnętrze. Szkoda, że gdy upadnę nie zmartwychwstanę. Nikt mnie nie podniesie, będę na dnie nie żyć w ciszy. /amnezzja
|
|
 |
Nigdy nie wie się, co poradzić z tym krzykiem, co odzywa się w nas samych./amnezzja
|
|
 |
Nienawidziłam go, bo dla niego rzucałam wszystko, choć nawet mnie o to nie prosił. /amnezzja
|
|
 |
na spędzenie ze sobą „całego życia” mają tak naprawdę szansę ci, którzy spotykają się odpowiednio późno./amnezzja
|
|
 |
A miało być tak pięknie. Miało nie wiać w oczy nam i ociekać szczęściem. Miało być/amnezzja
|
|
 |
Najgorzej jest umrzeć pierwszy raz. Później jest już z górki. /amnezzja
|
|
 |
Rzadko myślimy o tym, co mamy, lecz zawsze o tym, czego nam brak. /amnezzja
|
|
 |
Żyjesz na pozór, na przekór, na opak, na swój sposób, na dwa tryby, na niby. Wybierasz źle, fatalnie, najgorzej, dobrze, trafnie, rzadziej najlepiej. Kochasz za mało, za późno, za wcześnie, za bardzo, za coś./amnezzja
|
|
 |
Ale dla niektórych istnieje tylko ta jedna, jedyna osoba, od początku do końca. Nikt inny nie pasuje. Nikt inny nie trafia do serca w ten sposób i nie żyje w nim./amnezzja
|
|
 |
Mam takie zmęczone serce. /amnezzja
|
|
 |
Zostało mi mnóstwo wspomnień, a przecież to nie była miłość. /amnezzja
|
|
 |
Niektórzy ludzie sprawiają, że chce się być kim lepszym, niż się jest. Dzięki nim odkrywamy swoje prawdziwe znaczenie, prawdziwą tożsamość. Przy nich umiemy latać, przy innych nie da się nawet biec, można tylko stać w miejscu albo z trudem powłóczyć nogami. /amnezzja
|
|
|
|