 |
Kochała go. Poświeciła mu cały swój wolny czas. Zaniedbywała szkołę, Narażała się rodzicom, Olewała koleżanki, przyjaciółki. Wszystko by choć chwilę z nim pobyć. Nic sobie z tego nie robił. Dla niego ważniejsi byli kumple, Bezsensowne gry w Internecie, I milion innych rzeczy, które robił w wolnym czasie. Zerwali. Oboje stwierdzili, że to nie ma sensu. On po miesiącu pocieszył się w ramionach innej. Ona załamana wypłakiwała się przyjaciółce. Po miesiącu odezwał się. Dziewczyna z uśmiechem na twarzy odpisała na jego wiadomość. Ale to co przeczytała zdjęło jej owy uśmiech. Minął miesiąc od naszego rozstania. Przepraszam za to co zaraz napisze, ale cieszę się, że zerwaliśmy. W końcu znalazłem tą jedyną. Kocham ją. Z Tobą to była tylko nic nie znacząca przygoda. Spojrzała na monitor laptopa. Zaczęły jej lecieć łzy. Nie mogła ich powstrzymać. Wybuchła. Usunęła wszystkie ich wspólne zdjęcia. Po dwóch miesiącach pozbierała się. Było lepiej. Lecz widok jego z nią dalej ją przygnębiał.
|
|
 |
Były momenty gdy tak cholernie Cię potrzebowałam, gdy cały ten ból skupiał się w klatce piersiowej i przygniatał nie pozwalając oddychać. Nie było Cię wtedy, nie było w tych najgorszych chwilach,gdy wypuszczałam z rąk swoje życie. Co robiłeś kiedy ja wytyczałam na nadgarstkach kolejne ścieżki bólu? O czym myślałeś wtedy kiedy ja leżałam nago na zimnych płytkach łazienki i próbowałam się przekonać, że to wszystko ma jednak sens, a pragnienie śmierci to tylko przejściowy okres. Nie słyszałeś mojego płaczu przeplatanego z krzykiem.
|
|
 |
Kiedy traci się osobę, którą się kocha, sen przestaje być ukojeniem, a noc posuwa się do kolejnej udręki. Barwy i ich odcienie nie mają znaczenia, jedzenie przestaje smakować i istnieć w odróżnieniu od czterech ścian i kołdry, by przykryć złość, żal do siebie, do istnienia, tęsknotę .
|
|
 |
Kiedy traci się osobę, którą się kocha, sen przestaje być ukojeniem, a noc posuwa się do kolejnej udręki. Barwy i ich odcienie nie mają znaczenia, jedzenie przestaje smakować i istnieć w odróżnieniu od czterech ścian i kołdry, by przykryć złość, żal do siebie, do istnienia, tęsknotę .
|
|
 |
dostałam wiadomość od serca, tęskni za tobą i pyta kiedy wrócisz.
|
|
 |
Są takie chwile, w których człowiek przytuliłby się nawet do jeża.
|
|
 |
żałuję, że nie odeszłam, gdy byłam jeszcze silna.
|
|
 |
[cz.1]"wyjeżdzam" - powiedział, rzucając bilet lotniczy, na stojący przede mną stolik. spojrzałam na Niego z niedowierzaniem, myśląc,że zartuje. "jaja sobie robisz?"-zapytałam, ze skrzywioną miną. "nie. wracam do Polski,rozumiesz? może na jakiś czas, może na stałe"- mówił, rozstrzęsiony. "uspokój się. to się da jeszcze odwołać. możesz zwrócić bilet. przecież masz prace!"- próbowałam Go uspokoić, ale na darmo. "rzuciłem prace..wracam do domu"- powiedział, idąc się pakować. pobiegłam za Nim. "przecież jest jeszcze Ona. kochasz Ją!" - pokazałam na zdjęcie Jego dziewczyny, nie mając już pojęcia jakich argumentów używać. "no właśnie. kocham Ją kurwa. i to mnie wykańcza..Ona mnie zabija rozumiesz? ja się nie mogę uzależnić, nie od Niej, nie teraz"- krzyknął, wrzucając rzeczy do walizki. usiadłam na łóżku, nie mając siły na kłótnie.
|
|
 |
[cz.2] "Michał, co Ty wyrabiasz?"- zaptałam, spokojnie. "czynsz masz zapłacony z góry na trzy miesiące. znajdziesz sobie tu kogoś do wspólnego mieszkania. muszę wyjechac,zrozum. wiesz jak źle znoszę uzależnienia"- odpowiedział, kucając obok mnie. siedziałam,patrząc w ziemię, i próbując powstrzymać łzy. "zostawiasz mnie" - wyszeptałam. "muszę. walczę o swoje życie,zrozum to"- powiedział, przytulając mnie. siedzieliśmy tak przez chwilę, w uścisku, nie mówiąc nic, nie mając na to siły. "chodź, pomożesz mi się spakować"- powiedział, podnosząc się, i biorąc mnie za rękę. wstałam, idąc za Nim. "kocham Cię, wiesz przecież" - powiedział, całując mnie w czoło, i wskazując bym spakowała rzeczy z szafki, która teraz zostanie pusta - podobnie jak Nasze mieszkanie, i moje serce... || kissmyshoes
|
|
 |
Lubię Twój zapach. Zawsze wydawało mi się, że tak pachnie szczęście.
|
|
 |
Mówią, że jak kocha, to wróci. Ja uważam, że jak kocha, to nie zostawi.
|
|
 |
powinnam poszukać sobie albo faceta albo psychiatry. albo najlepiej faceta-psychiatry.
|
|
|
|