 |
przed oczami mam obrazy, których nikt nie widział, ale wszystko to pioch gdy na ziemię spada kryształ
|
|
 |
widzę Twoją twarz w obrazach naszej przeszłości Twoje oczy, gdy mówiłem szczerze o miłości Twoje oczy, gdy układaliśmy wspólnie plany te w których nie było nienawiści i zdrady
|
|
 |
Tak wiele mam Ci dziś do powiedzenia Wiem, tamten czas minął bezpowrotnie Tak być musiało, Ty najlepiej sama wiesz Tamte dni to przeszłość, dziś to wszystko wraca..
|
|
 |
upadki tak niskie, że nie dostrzegę okiem ich patrząc na ziemię ze wstydu spuszczając głowę
|
|
 |
wiem ile nadziei zbudowałem przez lata wiem ile zrujnowałem, widzę że świat zawraca
|
|
 |
Dzwoniłem wiele razy, nie raz z problemami Twój głos dodawał mi zawsze nadziei i wiary nadziei w lepsze jutro, wiary że damy radę z lojalnym składem tylko Ty dałaś radę
|
|
 |
Siedzę samotnie na zimnym betonie a serce powolnie zamienia się w stal Nie wiem czy jeszcze potrafię Kochać i może dlatego właśnie zostałem sam...
|
|
 |
Ten kac jest moralny, ten stan jest fatalny ten plan, który miałem nie staje się triumfalny
|
|
 |
strach na pokładzie, gdzie jestem kapitanem ja wziąłbym Cię za rękę i chętnie poszedł dalej
|
|
 |
nie mam odwagi pytać czy mi wybaczysz chcę Ci powiedzieć, że zawsze będę Cię kochał
|
|
 |
nie wiem od czego zacząć, mam w oczach łzy, choć chłopaki nie płaczą to chyba żaden wstyd.
|
|
 |
Zamawiam zupę - dostaję sajgony i nie wiem kto jest popierdolony? Czy ja? Czy świat? Czy kto? Czy co? Los mieni się kurwa w oczy.
|
|
|
|