 |
miejski syf zagubiony gdzieś po kokainie
|
|
 |
widziałem ślady szczęścia w całym tym śmietniku, które wyglądały jak kropla w Atlantyku
|
|
 |
widziałem wiele zerwanych filmów, urwanych rytmów i podartych życiorysów
|
|
 |
czasem mam marzenia chciałbym tak po prostu zasnąć jak Ty
|
|
 |
zamknę dziś więc oczy byle do jutra, żyjmy wbrew głupim mottom typu 'życie to kurwa'
|
|
 |
wiesz, też mam uczucia znam nawet te najwyższe. lecz gdy patrzysz na mnie milcząc ja też milczę
|
|
 |
my stoimy bezradni jakby obok, jakby razem bez zbędnych słów znamy prawdę
|
|
 |
mój problem polega na tym, że najpierw sama wpycham Cię do windy każąc Ci spierdalać, a później wzywam ją z powrotem ze łzami w oczach, żeby oparta o jej drzwi móc jechać te 10 pięter w dół, zatrzymując się na każdym z nich. i na oczach poddenerwowanych, czekających sąsiadów, smakować Twoich ust dosadniej niż kiedykolwiek wcześniej.
|
|
 |
Daję Ci wybór. Wypierdalasz drzwiami, czy oknem?
|
|
 |
Podejdź tu, jeden buch, trzymaj to, złap do płuc, czujesz luz.
|
|
 |
Wypuszczam dym i patrzę, jakbym chciał z niego wróżyć.
|
|
|
|