 |
Niby głupie gadu-gadu, a nawet z niego nie potrafię Cię usunąć.
|
|
 |
`Nie odchodź proszę, nie lubię być bez ciebie, nie lubię siedzieć sama. Nie lubię patrzeć w ściany zamiast w twoje oczy. Kawa którą zawsze z tobą piłam nie smakuje tak samo gdy pijam ją z Tobą. Bo to boli. I jeszcze bezczelnie puszczą naszą piosenkę w radiu, i te tak samo bezczelne łzy które wtedy pojawiają się na moim policzku. To wszystko tak boli. Ale przecież ty o tym nie wiesz, ty nigdy nic nie wiedziałeś.
|
|
 |
`wirtualne love story , a w realu .. uhm no sorry .
|
|
 |
nie można zapomnieć, ale można udawać, że się nie pamięta.
|
|
 |
widziałam Twój wzrok na mnie gdy szedłeś z nią przez park . wiem wiem , ciągle to o mnie myślisz za nim zaśniesz . zupełnie tak jak ja o Tobie.
|
|
 |
Ty ! czerwone z lewej strony w piersi. to nic że teraz masz dwie połowy. musisz bić. słyszysz ?
|
|
 |
ale serce nie było komputerem, nie miało klawiatury, nie dało się wcisnąć delete, wpisać nowej treści w mgnieniu oka i zrobić defragmentacji dysku..
|
|
 |
niektórzy ludzie uzależniają się od innych .
chciałabym , aby on uzależnił się ode mnie .
|
|
 |
Jestem pijana. Od wina tylko trochę. Najbardziej od wspomnień.
|
|
 |
Chciałabym do Ciebie zadzwonić, powiedzieć tak po prostu, że tęsknię.
|
|
 |
`- Pewnie zastanawiasz się w czym jesteś od niej gorsza... ?
- ... trafiłaś w dziesiątkę. Czuję się jakby chciał zmienić model na lepszy.
- A czy jeśli klucz nie pasuje do zamka to znaczy, że jest zepsuty ? On po prostu uświadomił sobie, że nie pasujecie do siebie, to przykre, ale to nie jest wina żadnego w was.
- Ale mówił, że mnie kocha !
- Jesteście w tym wieku, w którym ciągle coś się zmienia. A może gdyby On postanowił zostać z Tobą, może to właśnie Ty za tydzień doszłabyś do wniosku, że nie jesteście sobie pisani.
|
|
 |
po obejrzeniu kolejnej romantycznej komedii podczas której opróżniłam połowę słoika nutelli płacząc przy wyznaniach miłości głównych bohaterów , włożyłam słuchawki w uszy wsłuchując się w dołującą piosenkę i idąc za pobliski market usiadłam na krawężniku , na którym spędzaliśmy razem mnóstwo czasu . przypomniałam sobie te ostatnie wspólne chwile . jego szarmancki uśmiech kiedy zakładał mi na palec plastikową 'obrączkę' obiecując , że nigdy mnie nie skrzywdzi . zamykając oczy w podświadomości poczułam jego oddech na swoich wargach . skapująca łza zadała ból przeszywający po raz kolejny moje kruche serce . wracając do domu ujrzałam go idącego z naprzeciwka . - co Ty tu robisz ? - tylko tyle byłam w stanie wyjąkać na jego widok . - to samo co Ty . - odparł odgarniając mój niesforny kosmyk włosów za ramię . - też tęsknię.
|
|
|
|