 |
niby mamy siebie dość, ale zarazem nie potrafimy wytrzymać bez siebie jednej godziny, niby się nienawidzimy, ale zarazem kochamy i niby też między miłością i nienawiścią jest cienka granica, i niby jest tak, że gdy kogoś nienawidzimy nie możemy od tak zacząć kochać, niby ale jednak coś w tym jest .. /emilsoon
|
|
 |
i znów kolejna kłótnia, kolejny raz wychodzę trzaskając dzwiami i spędzając czas na samotnym siedzeniu na ławce, wśród mijających mnie obcych ludzi i rozmyślaniu nad tym czy to ma jakiś sens i że życie to gówno, i pale fajke żeby uspokoić te cholerne nerwy chodź często tego nie robie, ale potem myśle żeby kupić sobie nową paczke, i tak siedzę i myśle, że mogło mnie tu nie być, i nagle przychodzisz Ty i kolejny raz tak samo mnie przepraszasz a ja Ci znów wybaczam, by schemat się znów powtórzył, i to cholerne pytanie dlaczego, co jest nie tak, że ten schemat się ciągle powtarza, nawet gdy są te najlepsze dni./emilsoon
|
|
 |
nie potrafię się skupić na niczym., tak na prawde to tylko o Tobie myślę. Leżę przy otwartym balkonie, komary wlatują do zaświeconego laptopa, nie przejmuje się, słucham kolejnej romantycznej piosenki.. w myślach mam tylko ten wspólny wieczór, pierwszy pocałunek, spacer po całym mieście za rękę, przytulanie, Twoje ciepło. Pamiętam że czułam się wyjątkowa i tak bardzo bezpieczna.
|
|
 |
|
nie zależy mi, bo dał mi milion powodów by tak było.
|
|
 |
przyjaźń.. ale nie już ta co kiedyś :)
|
|
 |
Nie oszukuj mnie uśmiechem, który daje dupy wszystkim :)
|
|
 |
nic o Tobie nie wiem a śmiejemy się, kłocimy, obrażamy, zaczepiamy, droczymy jakbyś był już dość długo.
|
|
 |
może duża latte otworzy mi oczy, jaki z Ciebie frajer?
|
|
 |
Z zewnątrz miód malina, a w środku kawał skurwysyna.
|
|
 |
kiedy ja się bawię, ty szacujesz straty. ;)
|
|
 |
i to tylko moja wina, że pokochałam skurwysyna.
|
|
|
|