 |
Kto choć raz nie przekonał się na własnej skórze o czymkolwiek,
nie ma prawa przewracać następnej strony bez przeczytania przynajmniej zdania jej wstępu. / Z blogu, Endoftime.
|
|
 |
Więc wypijmy za ten świat który nie chce nas teraz.
Za ten bit, za ten rap co opętał nas nieraz.
|
|
 |
Podejdź tu i przysiądź się obok mnie, porozmawiajmy o tym, jak ciężko jest zapomnieć. Przedyskutujmy uczucia, omawiając dogłębnie każde z nich, na koniec i tak stwierdzając, że to nie ma sensu. Chcę patrząc Ci w oczy, czuć, że bariera między nami pęka. Chcę ufać. Chcę żebyś dał mi tą pewność, że już nigdy mnie nie zawiedziesz. / Endoftime.
|
|
 |
Ile jeszcze możesz dać od siebie, nim zabijesz wszystko w sercu?
|
|
 |
nie chcę bez sensu żyć tu, nie chcę umierać dzień po dniu
|
|
 |
Kolejny płatek śniegu dotyka mych warg i w jednej chwili znika. Nikotyna ulatnia się w powietrzu, a w słuchawki uderza kolejny bit. Zaciągam się, dym łaskocze płuca. Zaciemnia się już i jest dość chłodno, a dłonie drżą. Mam ochotę przejść się gdzieś daleko, gdzieś, gdzie nie będzie mnie dla nikogo. Siadam na pomoście, podkurczając kolana do klatki, patrzę w dal. Może gdzieś tam, wszystko jest inne? Może tam jest lepiej? Nie dostrzegam, pusty horyzont, biały puch otula ziemię. Dziś? Chciałabym tylko wiedzieć, że to, że tu jestem ma jakieś znaczenie. / Endoftime.
|
|
 |
skąd wiemy że właśnie ta milość jest najwazniejsza? to tak jak z oddychaniem, czujesz, że oddychasz, więc jesteś i żyjesz. Tak jest też z miłością czujesz obok siebie kogoś bliskiego tą osóbke za którą jesteś w stanie poświęcić wszystko. Wiesz, że kochasz ją jest jak drugie Ty i nic nie jest w stanie was rozłączyć, do tego nie potrzeba słów, to się czuje, to jest jak narkotyk, z dnia na dzień czujesz że potrzebujesz więcej, tęsknisz, martwisz się , bo gdyby ktoś odebrał Ci drugą połówke, to tak jakby ktoś zabrał Ci tlen a bez niego przecież nie da się żyć. To takie małe cholerne uzależnienie, od którego nie jesteś w stanie się oddalić. A Ty rób wszystko, by ta miłość przetrwała nie jedno, by trwała bez końca z dnia na dzien coraz mocniej. Tego nie da się opisać, to jest po prostu miłość, to trzeba przeżyć , by wiedzieć jak ciężko jest bez niej.
|
|
 |
Skarbem byliśmy my sami. / Endoftime.
|
|
 |
Taras, siedzę w fotelu naciągając na dłonie rękawy bluzy. Słońce delikatnie muska policzki, a w słuchawkach kolejny kawałek, którego słowo w słowo znam na pamięć. Nagle ktoś zdejmuje mi słuchawki i zakrywając dłońmi oczy szepcze, że jeśli zgadnę kim jest, dostanę nagrodę. Od pierwszej chwili doskonale wiem, że to on dlatego bez oporu odpowiadam. Zabiera ręce i delikatnie całuje mnie w policzek, cwaniacko się przy tym uśmiechając. Nadal jest tym, który małym gestem potrafi sprawić, że zwyczajnie się uśmiecham, tym, który nadal zachowuje się jak tamten dzieciak z blokowisk, którego kiedyś tak bardzo chciałam poznać, a którego dziś znam jak samą siebie. Tym za którego bez zastanowienia oddałabym własne życie. / Endoftime.
|
|
 |
Ty mówiłeś o życiu, ja widziałam w tym magię
|
|
|
|