 |
Siadam, wyciągam szluga, biorę bucha za tych, którym już nie ufam.
|
|
 |
a teraz przyjdź , spójrzmy sobie w oczy , zapomnijmy o wszystkim i zacznijmy od nowa.
|
|
 |
z twarzy zniknął uśmiech spotkałem go powiedział "nie chce żyć idź po wódke"
|
|
 |
|
Zwijam blanta i z każdym buchem wypierdalam wspomnienia o Tobie w kosmos./esperer
|
|
 |
różne jest życie więc pale grass.
|
|
 |
Ty - nie dasz rady z tropu mnie zbić, wiem gdzie mam iść !
|
|
 |
kieruję się sercem, pieprzę rozum, bo tylko to co czuje serce, pozwala żyć. / Endoftime.
|
|
 |
Daj mi bletke, daj mi staf, daj mi bit, a dam Ci rap.
|
|
 |
Pare razy dziennie mówił, że kocha, że zawsze będzie, że nikt nie jest w stanie nas rozdzielić. 16 misięcy? Przeleciało w chuj szybko. Wszystkie kłótnie, rozstania, wszystkie dobre chwile, pamiętam do dzisiaj, to jak przez niego tyle płakałam, jak wyzywał mnie od Szmat, jak całował inną i to jak mu wybaczałam. Ciągle powtarzał że prawdziwa miłość przetrwa wszystko, że będziemy już zawsze razem. Pamiętam jak planowaliśmy wspólną przyszłość, jak przytulał, całował w czoło jak było źle. Też zajebałam pare razy, widziałam jak przez to płacze. Tylko jego uśmiech pchał mnie do przodu w tym pierdolonym świecie. A teraz ? Kazał mi zapomnieć, o tym co było, o tych wszystkich spędzonych razem dniach. O tym jak mnie bardzo kochał, przytulał, drażnił się, wkurwiał, pocieszał, o tym jak BYŁ. Poszło się jebać. Zaczeliśmy żyć na odpierdol nic nas nie interesowało, wszystko olewaliśmy. Czy go kocham ? Nie wiem , ale wiem że moje serce i tak należy do niego, choć już nie jesteśmy razem.
|
|
 |
wypady za osiedla, deski, pozdzierane kolana i łokcie, uśmiech nie schodzący z twarzy, kupa śmiechu a przy tym okropny ból brzucha, przesiadywanie na krawężnikach i tańczenie na środku autostrady, całonocny chillout, gdzie wszystko inne traci znaczenie, wyczuwam wakacje. / Endoftime.
|
|
 |
wyobraź sobie, sypanie soli na świeżą ranę, wiesz, z reguły nigdy nie przestaję, nigdy nie potrafię przestać, widok krwi, ten ból daje ukojenie, dogłębnie niszczy niekiedy złudnie dając siłę, by po raz kolejny odwracając się, nigdy więcej się nie poddać, nigdy nie odpuścić, czegoś co daje życie. / Endoftime.
|
|
 |
wiesz, rok mija i mi chyba trochę przykro,miałeś być tu ze mną, a nie kurwa wyjść stąd.
|
|
|
|