 |
Siedzieli w milczeniu zatopieni w swoich oczach, reszta świata nie istniała. ;*
|
|
 |
uwielbiam iść szarymi uliczkami, gdy w uszach napierdala mi rap. wiecie co ? Jak tak sobie ide i patrze na tych wszystkich śmiesznych ludzików, ktorzy myslą, że życie jest tak zajebiste, ta pod maską czują się kozacko, nie zdają sobie sprawy z tego, że i oni z dnia na dzień mogę spierdolić sobie reszte życia. / net
|
|
 |
Prosiaczek wspiął się na paluszkach i szepnął: - Puchatku! - co Prosiaczku? - nic , rzekł Prosiaczek, biorąc Puchatka za łapkę. - chciałem się tylko upewnić , czy jesteś ... ;*
|
|
 |
każde 60 sekund, które spędzasz smutny, to minuta radości, której nigdy nie odzyskasz.
|
|
 |
To boli, myśleć o tym wszystkim.
|
|
 |
kolejna setka niezauważalnie popełnionych błędów, kolejna rujnująca neutralny bieg teraźniejszości, kolejna by łzy zaczęły cisnąć do oczu, by serce no nowo dzieliło się na dwie, dość nierówne połowy, a sens z sekundy na sekundę znikał wraz z zachodem słońca, gdzieś na skraju horyzontu. / endoftime.
|
|
 |
Mam dość patrzenia na to, jak się staczasz.. Nie mogę już nic na to poradzić. Próbowałam, starałam się. Nie jestem niestety Bogiem..
|
|
 |
Miłość jest wtedy, gdy tylko trzymając bliską Ci osobę za rękę, myślisz "mam wszystko". ;*
|
|
 |
pamiętam, miał słabość do imion na 'a'.. ;p
|
|
 |
trzymałam go za rękę nie mogąc się od niego oderwać. - leć kochanie, bo ci ucieknie! - poganiał mnie widząc stojący na przystanku autobus. - szybko, jeszcze jeden. - dociągałam go do siebie łapczywie sięgając ust. - leć wariatko. - śmiejąc się pocałował mnie ostatni raz. wbiegłam do autobusu ledwo przeciskając się przez zamykające się już drzwi. kilkoro ludzi śmiało się radośnie komentując:- jacy zakochani. - kierowca także rozbawiony tą całą sytuacją zapytał: - co, ukochany nie chciał puścić ? - nie zdążyłam usiąść a już poczułam wibrujący w kieszeni telefon. dzwonił. - wysiadaj na najbliższym przystanki głupku , mam twoją kurtkę . - słysząc śmiechy ludzi wybiegłam gnając w jego stronę. wychylił się zza rogu łapiąc mnie i znów łącząc nasze usta. trzymając swoją kurtkę już w dłoniach zdążyłam mu wyszeptać zmachanym głosem: - zawsze chciałam tak do ciebie biec.- ale żeby się całować , a nie wziąć kurtkę. - powiedział rozbawionym tonem a ja nastawiłam usta . - milcz głupku , całuj. / net
|
|
|
|