 |
codziennie dziękuję Panu Bogu za tych zajebistych ludzi, którzy pomimo upływu czasu nic się nie zmienili .
|
|
 |
Kiedy opadam w dół z bezsilności, powinien ktoś podejść i pierdolnąć mi w ryj, mówiąc "weź się kurwa w garść".
|
|
 |
nie przeklinam , bo to takie kurwa w chuj nie ładne
|
|
 |
Mam ochotę się upić, nawalić, uchlać, najebać. Wszystko jedno. Byle tylko znieczuliło.
|
|
 |
Nikt nie zasługuje na twoje łzy, a ten kto na nie zasługuje, na pewno nie doprowadzi cię do płaczu
|
|
 |
Są ludzie, za którymi jeszcze niedawno wskoczyłabym w ogień.Dzisiaj bym już nie skoczyła, dzisiaj bym podlewała ten ogień benzyną.
|
|
 |
Żegnaj przeszłość …witaj teraźniejszość .
|
|
 |
Gdy nie miałam, podzielił się. Gdy cierpiałam, wysłuchał. Gdy nie rozumiałam, wytłumaczył. Gdy płakałam, otarł łzy. Gdy zostałam, poczekał. Gdy zawiodłam, wybaczył. Gdy podziękowałam, zapytał: `za co?` .♥
|
|
 |
kto formuje z chmur, ten kształt jakby smocze łby..?
|
|
 |
siedemnastoletni bóg
rzeźbi we mnie
kobietę
mieczem
hihihihihiii
|
|
 |
i like my body when it is with your
body. It is so quite new a thing
Muscles better and nerves more.
i like your body. i like what it does,
i like it hows. i like to feel the spine
of your body and it's bones, and the trembeling
firm-smooth ness and which i will
again and again and again
kiss, i like kissing this and that of you,
i like, slowly stroking the, shocking fuzz
of your electric fur, and what is it comes
over parting flesh . . . . And eyes big love-crumbs,
and possibly i like the thril
of under me you so quite new
e.e.cummings
|
|
 |
e.e.cummings
lubię swe ciało, kiedy jest przy twoim
ciele. Robi się z niego rzecz zupełnie nowa.
Każdy nerw, każdy mięsień dwoi się i troi.
Lubię twe ciało. lubię to co robi,
lubię jego sposoby. lubię pod twą skórą
wyczuć palcami kości i kręgosłup drobny
i czuć, jak drży ta cała jędrna gładkość, którą
wciąż od nowa całować, całować, całować
chciałbym; lubię całować twoje to, a też i
tamto, z wolna głaskać elektryczną wełnę
twoich kędziorków, kiedy ciało rozchylone
ulega temu czemuś . . . . I oczy, ogromne
okruszyny miłości; i lubię ten dreszcz
pode mną ciebie tak nowej zupełnie
tłum. Stanisław Barańczak
|
|
|
|