 |
siedziała skulona pod ścianą pocierając dłońmi. tak bardzo potrzebowała ciepła, którego On nie był w stanie jej dać. w podartym t-shircie i rozmazanym tuszu spoglądała na Niego wielkimi oczami schowanymi za delikatnymi opuszkami palców. gdzieś bokiem twarzy co chwilę skraplała się mała, chłodna łza. - czego ryczysz ? - krzyknął podchodząc do jej kruchej osoby. szarpnął ją za ramię usilnie podnosząc do góry. bała mu się spojrzeć w oczy, przerażona upadła z powrotem na chłodne płytki pokoju. - wstawaj! - warknął szarpiąc ją wbrew jej woli. zza drzwi wyłonił się Jej duży pies, obwąchał Go , po czym zlizał z Jego pięści Jej krew. zwierzę spojrzało ku górze groźno warcząc na Jego osobę. - uspokój to psisko ! - ale Ona już nie reagowała . - ty i ta twoja wieczna miłość - wrzasnął uciekając z Jej domu . nie wiedział jak bardzo rani, nie potrafił już jej pocieszać. nie pojawił się w jej życiu już więcej , był zbyt słaby na miłość. a Ona ? miała ją odwzajemnioną ze strony wiernego kundla.
|
|
 |
Nie, nie będziemy razem , jak będę chciała chłopaka na Twoim poziomie , to pójdę poszukać w przedszkolu.
|
|
 |
˙A wtedy ? przytuliłam się do jego ogromnej bluzy, poczułam ten cholerny zapach perfum, które tak uwielbiałam i wiedziałam, że on jest cały mój. że należy do mnie, choć jak ujął to pezet: to nie kwestia posiadania.
|
|
 |
Pij , pij , pij , pij aż do dna.Niech Ci w bani gra , auć , sialalala.Mam dwie lewe nogi i ten stan błogi , nic nie trzyma się podłogi
|
|
 |
Krok do tyłu i dwa w przód, balet cód, malina, miód
|
|
 |
Dziewczyna za mną ma kurwisty czerwony kolor na włosach . Ach
|
|
 |
- Wtedy Mnie objął.
- I co było dalej?!
- Budzik zadzwonił .
|
|
 |
Ludzie spotykają się w różnym miejscu i czasie. Mijają, przechodzą. Czasem nic z tego nie wynika. Czasem wynika wszystko
|
|
|
|