 |
wymyśliłam sobie życie z Tobą, codzienność u Twojego boku, wspólne mieszkanie, wieczorne wyjścia, wspólne łóżko, wszystko, czego tak naprawdę oczekiwałam, ale, przecież to tylko mój wymysł, cholernie nieprzemyślany i rażąco błędny. Jestem w jakimś obłędzie. Wariuję, I wciąż myślę, że się pojawisz, że zostawisz wszystko i wrócisz, usłyszysz moje prośby, w głębi duszy modlę się, żebyś poczuł, że jesteś w pewien sposób temu winny i zjawisz się, przyjedziesz, bo nie będziesz w stanie żyć z myślą, że zostawiłeś mnie samą w tym bagnie.
|
|
 |
Nie ma Cię i przecież wcale nie obiecywałeś, że będziesz. I nie mogę być zła i muszę przestać o tobie myśleć. I musisz ułożyć sobie życie beze mnie, musisz się ustatkować, sam to powiedziałeś a ja, ja chyba właśnie znowu zaczynam świrować. Nigdy nas nie było, muszę w końcu w to uwierzyć, muszę się z tym jakoś zmierzyć. Ale nie wiem od czego mam zacząć i nie wiem już co mam robić, nie wiem co jest prawdą a co chorą fantazją i nie wiem jak Cię zapomnieć i nie daję już rady więc wyniszczam się, wypalam, umieram i chyba, chyba nie chcę przestać, i chyba nawet nie chcę już pomocy .
|
|
 |
Proszę, gdy zgaszasz światło nie szukaj jego ciała, zdejmij z Niego swoje ręce, ponieważ On jest tym którego kiedykolwiek mogłabym pokochać. Wasze ciała są porcelanowe od słów, które do niej wypowiadasz, ale jeszcze nie wiesz, że krwawię wewnątrz. W głowie miesza mi młode serce. Cóż, jestem chyba obłąkana, mam kruche kości i spaliłam swoje marzenia. Moja głowa jest pełna myśli i sekretów. Ale chyba Twoje serce bije szybciej przy niej, i to ona daje Ci to na co miałeś nadzieje. Mam nadzieje, że poczułeś się lepiej wiedząc jak bardzo Cię uwielbiam. Wymarzyłeś to sobie, żebym chciała umrzeć?
|
|
 |
może teraz jesteś z nią i może to ona daje Ci szczęście , może właśnie patrzysz na nią tak jak tylko Ty potrafisz patrzeć i może robisz tą swoją firmową minę a wokół roznosi się zapach waszych zmieszanych pragnień.I ona jest Tobą zauroczona,zakochana i jest szczęśliwa i nie wie , nawet przez myśl nie przyjdzie jej do głowy że ktoś taki jak ja w ogóle istnieję.I może Ty też zaczynasz coś czuć i może , może pasujecie do siebie.I może dobrze razem wyglądacie,jak z ciągnięci z okładek gazet.Ale proszę nie mów od razu że to tak na poważnie,że już na stałe,że razem, daj mi trochę czasu , daj mi przywyknąć do wiadomości że ktoś inny z Tobą sypia,do świadomości że ktoś inny ma Ciebie.
|
|
 |
Myślałam że dorosłam dopóki ktoś nie posypał przede mną kolejnej kreski.Myślałam że dorosłam dopóki znów nie obudziłam się w mieszkaniu kumpla kompletnie nie wiedząc jak się tam znalazłam.Myślałam że dorosłam dopóki nie zaspałam pierwszego dnia w nowej pracy.Nie,to nie jest takie łatwe.Nie dorastamy z dnia na dzień,nie dorastamy w dniu uzyskania pełnoletności.Moment otrzymania dowodu osobistego jest dopiero początkiem,to tylko ścieżka w kierunku dorosłości,długa i kręta.Mamy po osiemnaście, dziewiętnaście , dwadzieścia lat ale nie jesteśmy dorośli , wciąż zdarza nam się zachowywać jak dzieci.Popełniamy błędy,potykamy się,gubimy, dokonujemy złych wyborów,podejmujemy złe decyzje.Stosunkowo często sobie nie radzimy.Potrzebujemy pomocy,oparcia w rodzinie i bliskich.Działamy pod wpływem emocji,dajemy się ponieść chwili.Wydaje nam się że możemy wszystko ale z czasem to mija,jesteśmy młodzi,zagubieni.Nie wiemy jak żyć.Chcemy być samodzielni ale czy potrafimy ?
|
|
 |
wystarczy,że napisze mi sms'a o treści: 'plasiam :*', a ja już wiem,że muszę być przygotowana na Jego pijaną mordkę.czasem tylko zastanawiam się, czy wpisał już tę treść w szablony - bo zbyt często jej używa.
|
|
 |
On był jak nadzwyczajne zjawisko. Właściwie to bywał. Był człowiekiem, którego nigdy nie mogłam być pewna. Budziłam się każdego ranka, i zastanawiałam, czy jeszcze aby na pewno jest w moim życiu. Wpatrywałam się w Niego, i próbowałam odganąć o czym myśli. Miał milion myśli na minutę - był nieobliczalny i spontaniczny - dlatego tak bardzo się bałam. Bałam się, że pewnego ranka obudzę się a Go już nie będzie - że zostawi po sobie tylko zapach perfum na poduszce, i ulubiony kubek w którym zawsze pił herbatę - że zniknie. I to nie z jakiegoś powodu, tylko dla kaprysu, ot tak, po prostu zniknie, na zawsze - bo był do tego zdolny.
|
|
 |
lubię się z Tobą droczyć. lubię mówić Ci, że jesteś głupi. lubię zapisywać na kompie Twoje głupie miny z rozmowy na skype. lubię Cię wkurwiać, do tego stopnia, że się rozłączasz, i nie odbierasz później moich telefonów. lubię wysyłać Ci smsy o 4 rano, czy aby na pewno nie zapomniałeś zamknąć oczu, zanim zasnąłeś. lubię grać Ci na nerwach, i przeciągać strunę do tego stopnia, że wyzywasz mnie za pomocą takich słów, o których nie miałam pojęcia. lubię Ci przerywać w połowie zdania, i mamrotać, że jesteś debilem. lubię nie odpisywać Ci przez kilka godzin, gdy wiem, że czekasz na odpowiedź. i w ogóle lubię Cię wkurwiać najmocniej na świecie, bo lubię jak tak słodko się denerwujesz, i krzyczysz.
|
|
 |
czasami w naszym życiu spotykamy pewnych ludzi, a stwierdzamy, że koniecznością jest poznanie ich. jak po pstryknięciu palcem - wystarczy sekunda, abyśmy pomyśleli: 'On/Ona ma coś w sobie'. możemy minąć się z nimi na mieście, w tramwaju, czy też w markecie. te osoby mogą raz w życiu przewinąć się przez zasięg naszych oczu, a my wiemy, że to właśnie ktoś, kto odmieni nasze życie. czasem po prostu mamy w sobie chęć poznania nowej duszy - tak ciężkiej, i trudnej do rozgryzienia. duszy, która w ciągu jednej sekundy stała nam się bliska
|
|
 |
jestem damską wersją aroganckiego skurwiela - olewam miłość, zdecydowanie wolę melanż
|
|
 |
i moglibyśmy pić kawę na milion różnych sposobów. i przesiadywać wieczorami na parapecie. i grać w tekena, zajadając się pizzą. i tańczyć w deszczu. i robić sushi - gdybyś tylko chciał...
|
|
 |
On zmienił mnie mój Charlie Charlie
To zaczęło się latem rok wstecz
Mimo młodych lat już zdążył gwiazdą być
Jak wiesz bardzo dobry miał styl
Taki słodki miał styl
Charlie Charlie
Był mą podróżą dziką uwolnił mnie
Rockendrolowym snem i rozkoszą był
Po tak namiętnej nocy jak wierzyć że odszedł?
Pokochać cię mój Charlie Charlie
Tak czułam że mocna to rzecz
Ty masz taki czar
Ty masz w oczach blask
Tak łatwo mogłeś zdobyć mnie
I mogłeś zdobyć ją
|
|
|
|