 |
|
ostatnio nabieram pewności, że jestem cholernie odporna na szczęście.
|
|
 |
|
uwielbiałam te noce, kiedy brakowało mi sił. kiedy nie byłam w stanie podnieść kolejnego kieliszka. kochałam ten stan. a teraz? czasem wspomnienia wracają, czasem na samą myśl o nich mam w oczach łzy. nie chcę się cofać, nie chcę wracać do tych złych czasów, kiedy liczyła się tylko kolejna butelka wódki i to żeby nie wrócić do domu przed świtem.
|
|
 |
|
ej kumasz to ? , martini , papieros , i my . ( dzyndzel )
|
|
 |
|
to w jaki sposób patrzysz mi w oczy jest najcudowniejszy na świecie . ( dzyndzel )
|
|
 |
|
Nie odbiorę dziś telefonu , pisz , dzwon , martw sie . Choć raz tak jak ja . ( dzyndzel )
|
|
 |
|
Nie próbuj wypełniać pustki po czymś ważnym , byle czym , nie uznawaj zamienników, nie pozwalaj sobie na substytuty , żadne , przyjaźni , szczęścia , czekolady , miłości , szczególnie na substytuty miłości . ( dzyndzel )
|
|
 |
|
każdy stara się iść prosto , ale czasem drogę gubi . ( Grammatik . )
|
|
 |
|
Taka głucha cisza. Samotny wieczór. Na kolację kromka chleba i szklanka mleka. Cicha bezsilność w duszy. Chęć rozmowy? Być może, ale nie z przyjaciółmi. Z kimś obcym. Bliskość? Być może, ale to pragnienie przechodzi. Cięgle była śpiąca i zmęczona. Zaczynała rozumieć, że przesadza. Znów bywało jej niedobrze. Nudności i zawroty w głowie. Siedziała oparta o parapet, w pokoju leciała skoczna melodia. Przecież nikt nie mógł się dowiedzieć, że coś jest nie halo. Po pierwsze: była silna. - na ogół. Po drugie: Po jakiego komuś wiedzieć co u niej?. W tym momencie potrzebowała tylko jednego. JEGO. A najśmieszniejsze w tym wszystkim było to, że mogła jedynie o tym pomarzyć. Pierdolona konsternacja, znów samotność daje o sobie znać. Jeden wieczór, natłok myśli, marzeń. A przecież nic się nie wydarzy. Po policzkach poleciały pojedyncze łzy. To nic. Poderwała się i ruszyła w stronę drzwi. Otworzyła je, i już miała iść. Przestąpiła próg i upadła na ziemię. Z wycieńczenia, /s.z.w
|
|
 |
|
Tak po cichu ci powiem , że cię kocham . Powiem ci do ucha , aby nikt nie wiedział jaka jestem naiwna . ( dzyndzel )
|
|
 |
|
obiecuję kochać Cię w każdym momencie wieczności . ( dzyndzel )
|
|
 |
|
Ale żyje się dalej , po omacku , nie ufając nikomu . ( dzyndzel )
|
|
 |
|
W tych czasach cwaniactwo i spryt , to podstawa etyki . ( dzyndzel )
|
|
|
|