 |
|
Wybrałam Ciebie, bo tak podyktowało mi serce.
|
|
 |
|
i nieważne, że oddałbym tyle, żeby Cię dotknąć na końcu i na początku jest samotność.
|
|
 |
|
Tak wtuleni, w siebie zapatrzeni, sobie przeznaczeni.
|
|
 |
|
Uwielbiam Cię za to , że jesteś ♥ Uwielbiam Cię za to, że mnie kochasz pomimo moich wad ♥ Uwielbiam Cię za to że wytrzymujesz ze mną chociaż czasami jest trudno ;c ♥ Uwielbiam Cię za to że każdego poranka zaczynam myśleć o Tobie ♥ Uwielbiam Cię za to, że jesteś sobą :* ♥, że jestem jedyny w swoim rodzaju, jesteś MÓJ ! , Jesteś wszystkim czego potrzebuje. Kocham Cię Skarbie
|
|
 |
|
Po co, komukolwiek zwierzać się z problemów, skoro i tak odpowie 'będzie dobrze' .
|
|
 |
|
Po co, komukolwiek zwierzać się z problemów, skoro i tak odpowie 'będzie dobrze'?
|
|
 |
|
Są takie dni w kórych zastanawiasz się co Ty tu tak naprawdę robisz, jaką role odgrywasz w życiu innych, jaki jest sens w tym, że oddychasz i w tym, że czujesz. Kiedyś dążyłam do doskonałości. Dziś wiem, że nie ma istot na tym świecie doskonałych. Są Ci których życie udupiło i nigdy nie będą w stanie wybić się oraz Ci którzy za wszelką cene się nie poddają i próbują wzbić się w góre niczym ptak, ponad horyzont kończących się problemów.
|
|
 |
|
Najlepszych ludzi uformowało naprawianie własnych błędów.
|
|
 |
|
- Żałujesz czasem?
- Czego? Tych zajebiście wspaniałych chwil, dzięki którym mogłam iść dalej z podniesioną głową? Każdego uśmiechu, gdy odczytywałam wiadomość od niego? Nie, nie żałuję.
|
|
 |
|
Możesz zniknąć, jasne. Nie odzywaj się, proszę bardzo. Spotykaj się z innymi, Twoja sprawa. Rzucaj słuchawką, zrozumiem. Mam tylko nadzieję, że nie będziesz zbytnio zawiedziony, jeśli zamienimy się rolami.
|
|
 |
|
Na początku jest jednym z dziesiątek chłopaków, których spotykasz na co dzień. Następnie grupa do jakiej się zalicza zwęża się, bo mijając Cię na korytarzu uśmiecha się i mimowolnie to odwzajemniasz. Kolejno, zaczyna podobać Ci się jego głos. Po niedługim czasie, nagle znajdujesz się bliżej, a jego spojrzenie doprowadza Cię do szału. W końcu wpuszcza Cię do swojego wnętrza i poznajesz tę magię jego charakteru, jak i wszystkie kurewskie defekty. Ale uwielbiasz je, cholernie. Kochacie się, zrywacie z siebie ubrania, które do niczego się potem nie nadają i kochasz Go. Ranicie się, lecz to nie ma w sumie znaczenia. Potem? Staje się całym Twoim światem. A potem nadal nim jest. I wciąż, wciąż - a Ty zdajesz sobie sprawę, że z tego stopnia już się nie da zeskoczyć i przeżyć.
|
|
 |
|
Zmarnujmy razem życie. Co ty na to?
|
|
|
|