 |
[cz1] Chłopak, 16 latek stał przy regale w sklepie obuwniczym. Zawsze pewny siebie, nie miał nigdy problemów z ludźmi, jego psychologiczne podejście i empatia pozwalały mu na zjednywanie sobie każdego człowieka. Wiedział jak zwrócić na siebie uwagę, zawsze najlepiej ubrany wśród swojego towarzystwa, prawie każda dziewczyna chciała przebywać w jego towarzystwie. Ale nie był draniem jak to często bywa u takich chłopaków. Jego asertywność pozwalała mu na dyplomatyczne wykręcanie się od startujących do niego dziewczyn. W sklepie szukał nowych butów, to jedyna rzecz, która nie była w nim idealnie dopasowana, miał sentyment do butów, zmieniał je dopiero kiedy zaczynały wyglądać na zniszczone, a i sam nie wiedział jak je dobierać, więc rozejrzał się po sklepie.
|
|
 |
Chciałbym być daleko stąd, gdzie jutra słodki smak, gdzie usta twe, gdzie w ramionach mych ty.
|
|
 |
szary bezsens wokół. / donguralesko.
|
|
 |
|
nossa nossa idę na papierosa
|
|
 |
wszystko umyka, krok po kroku.
|
|
 |
debilizm się szerzy, tylko weź nie dołącz do tej ligi.
|
|
 |
|
Nie chcę od Ciebie nic prócz miłości, ale chcę dać Ci tyle, abyś poczuła ciepło mojego serca przy swoim. /podobnopopierdolony
|
|
 |
|
Stałem przed nią wsłuchując się w odgłosy uderzającego wiatru o gałęzie smutnych drzew. Ona nie musiała nic mówić, ja już wszystko wiedziałem. Patrzyłem w jej przeszklone oczy, w których widziałem własne niewyraźne odbicie. Spoglądałem na nią nie umiejąc odwrócić wzroku. Ostatnie jej spojrzenie i słowa "Zostaw mnie w końcu, nie chcę Cię" Cofnąłem się o kilka kroków w tył. Stałem już daleko przed nią. Słone łzy napłynęły do oczu tak, że przed sobą nie widziałem żadnej ścieżki, a szedłem choć nie wiem gdzie. Już nie było odwrotu. Po moich policzkach spływały łzy, a serce uderzało o żebra tak, jakby chciało powiedzieć, że mam się odwrócić i biegnąć do niej, aby otarła moje łzy. Nie mogłem tego zrobić, ona by tego nie chciała. Całe moje wnętrze płakało, krwawiło i zabijało mnie mocnym kłuciem w klatce piersiowej. Nagle wszystko ucichło, słyszałem tylko wiatr i bolesne echo obijające się o moje uszy. To ona, z daleka krzyczała zrozpaczone, zabijające mnie- żegnaj. /podobnopopierdolony
|
|
 |
Powiedz, że potrzebujesz mnie, mogę czekać przez cały świata czas, tylko powiedz, że chcesz...
|
|
|
|