 |
|
Przeniosłam się z koleżanką,kumplem i moim mężem z imprezy na miejsce gdzie jest siłownia.Powiedziałam,że chcę spróbować coś podnieść.Założyli mi dużo kilogramów i z ledwością podniosłam ale dałam radę raz, następnie moja koleżanka zaczęła podnosić i podniosła dwa razy to samo co ja. Jakoś specjalnie się nie przejęłam tym. Ale mój 'mąż' zaczął żartować i mówić słaba jesteś, przegrałaś zaczął się śmiać i uciekać do następnego pokoju. Pobiegłam za nim z udawaną powagą i pięściami, rzucając się na niego i uderzając go. On zaczął krzyczeć ze śmiechem dobra dobra koniec żartowałem, nie przegrałaś. Przestałam go bić odwrócił się i zaczęłam znów z udawanym fochem iść do reszty gdzie się bawili.On podszedł objął mnie i mówi Oj no przestań,żartowałem.Z miną małego obrażonego dziecka dalej się droczyłam z nim no przecież jestem słaba i przegrałam.Spojrzał się na mnie przytulił mnie i mówi dla mnie i tak zawsze jesteś wygraną.Na schowanej mojej twarzy w Jego bluzie pojawił się uśmiech/lokoko
|
|
 |
|
Analizując, wydaje mi się nawet już ,że wszystko co mówiłeś i robiłeś w stosunku do mnie nie jest i nigdy nie było prawdą ./lokoko
|
|
 |
|
tylko to jest moje miejsce .
tam nikogo nigdy nie ma .
ja za to bywam tam często .
dobrze , że nikt o nim nie wie .
tam mogę być sobą . / aneczka_xdd
|
|
 |
|
Zobaczę za 1 godzinę mojego mężusia !!!:* Nie widziałam go odkąd wrócił jeszcze. :) Uuhuhhu ;D Koleżanka dzwoni i się pyta czy jadę z nimi , no chyba logiczne ,że jadę jakbym mogła odmówić i przepuścić taką okazję.. Spotkanie z tym zaczepiaczem, już mi się uśmiech na ustach pojawia.. Haha dziwne bo nic więcej po za przyjaźnią i miłością przyjacielską, braterską nie czuje . Ale życie bym za niego oddała tak jak i za resztę. I mówię to śmiertelnie poważnie. Jeszcze tylko 50 minut i go zobaczę jego uśmiech, przytulę się i będę ściskać powód mojego uśmiechu. Tak. Kocham ich ..♥Odliczamy !:) /lokoko
|
|
 |
|
2.Widziałam, że niebezpiecznie zbliża się do krawędzi biurka, ale patrzyłam jak zahipnotyzowana nie próbując go łapać..I w końcu spadł na podłogę, odbijając się od niej z hukiem. Widzisz tu też podobieństwo ? No nie mów mi, że nie widzisz. Przecież to ukazuje nas, naszą sytuacje. Czy ja też tak jak teraz siedziałam i patrzyłam się na to wszystko? Na to jak Cię tracę? Czy widziałam to, że spadamy i nie próbowałam tego łapać.. ? Ale my jak i ten kubek , to już spadło.. Raczej nie da rady tego odwrócić. Cofnąć czas, czy spróbować od nowa. A wiesz czemu? Bo Ty masz już inną, nie darzysz mnie już takim uczuciem jak na początku.. To koniec, pozostały mi bolące wspomnienia szczęścia, płynące łzy po policzkach, rozstrojone serce, nienastrojona dusza, krzyk i ból, cierpienie po nocach, oraz to wszystko w ciągu dnia … /lokoko
|
|
|
|